Z Krakowa do Zakopanego w trzy godziny
“Jaka piękna pogoda! Przejedźmy się dziś do Zakopanego” – pomyślało setki osób z nizinnych rejonów Polski. Efekt tego jest taki, że korkuje się w Skomielnej Białej, Rdzawce, Klikuszowej, Szaflarach i na wjeździe do Zakopanego.

Klikuszowa, Fot. GDDKiA w Krakowie
To żadna nowość – początek weekendu zawsze wiąże się z zatorami drogowymi w kierunku Tatr. Tak jest i tym razem. Kierowcy jadący “Zakopianką” z Krakowa do Zakopanego muszą uzbroić się w cierpliwość. Około 15 minut trzeba odstać w Skomielnej Białej przy wjeździe na tzw. “Nową Zakopiankę”. Drugie tyle – bo ponad 30 minut – zejdzie przy pokonywaniu Rdzawki i Klikuszowej. Tam ruch spowalnia sygnalizacja świetlna oraz niedawne zderzenie trzech samochodów. Tutaj też tradycyjnie tworzą się największe korki.
W Szaflarach – przy uruchomionej przed rokiem sygnalizacji świetlnej – kierowcy stracą około 15 minut. Tyle samo czasu, lub nawet więcej, będą musieli odstać przy wjeździe do Zakopanego.
Turyści, chcąc ominąć tworzące się na “Zakopiance” zatory, mogą skorzystać z innej drogi pod Tatry. W Rabce-Zdroju mogą kierować się na Rabę Wyżną, Czarny Dunajec i Kościelisko.
Komentarze