Kamery live
prognoza pogody

W zakopiańskich hotelach wreszcie zagościła normalność

9 kwietnia 2022 20:00

Co prawda wracała ona stopniowo, małymi kroczkami i z dużą dozą niepewności, ale wreszcie jest – normalność w branży turystycznej stała się faktem. 28 marca przestały obowiązywać ostatnie obostrzenia – tym samym hotelarze ,,rozpoczynają” swoją działalność na zasadach sprzed pandemii. Nie mamy limitów obłożenia, nie mamy ograniczeń dla osób niezaszczepionych, nie musimy nosić maseczek. W tych nowych-starych warunkach właściciele obiektów noclegowych przygotowują się na okres Świąt Wielkanocnych i nadchodzące wakacje. O tym jak to wygląda z perspektywy dużej firmy opowiada Wiktor Wróbel, Prezes Zarządu spółki Nosalowy Dwór.

W zakopiańskich hotelach wreszcie zagościła normalność

Panie Prezesie branża hotelarska na szczęście jest już po etapie ograniczeń. Rozumiem, że limit 30 proc. jeśli chodzi o osoby niezaszczepione ostatecznie został zniesiony

Zgadza się. Tak naprawdę od końca lutego, a w zasadzie od 1 marca funkcjonujemy praktycznie bez ograniczeń działalności, takich jak maksymalne dopuszczalne obłożenie. Oczywiście cały czas z zachowaniem ogólnych wymogów i przepisów sanepidowskich. Warto podkreślić, że w naszej branży pandemia i jej skutki są widoczne, chociażby dlatego, że cały czas stosujemy wszelkiego rodzaju środki zabezpieczające. W dalszym ciągu dbamy o dezynfekcję i higienę. Podchodzimy do tego bardzo rygorystycznie, mając świadomość, że wirus cały czas jest w przestrzeni pomimo, iż odgórne obostrzenia w dużej mierze zostały usunięte. O naszych gości troszczymy się jeszcze bardziej niż przed nastaniem pandemii.

Doszliśmy do momentu kiedy obowiązek noszenia maseczek zniknął, oczywiście poza obiektami medycznymi. Rozumiem, że to pewne udogodnienie, bo niektórzy goście nie chcieli stosować się do tego ograniczenia.

Wśród naszego społeczeństwa niewątpliwie był odsetek osób, które już od pewnego czasu tych maseczek nie chciały nosić. Dla nas oczywiście było to trudne, ponieważ musieliśmy zwracać uwagę naszym gościom. Myślę, że zniesienie obowiązku zakrywania ust i nosa jest również bardziej komfortowe dla naszych pracowników. Nadmienię tylko, że bezwzględnie stosowali się do tego przepisu. Obecnie mogą obsługiwać naszych gości bez maseczek. Jest to o wiele wygodniejsze i przyjemniejsze, szczególnie że temperatury robią się już wyższe i maseczka jest po prostu pewną niedogodnością.

Za oknami mamy słoneczną pogodę i można jeszcze jeździć na nartach. Jak zatem wygląda ruch turystyczny jeśli chodzi o branżę hotelarską w tym regionie Polski?

Rzeczywiście aura jest świetna i przez ostatnie kilka tygodni towarzyszyła nam piękna pogoda. Warunki śniegowe w wyższych partiach gór cały czas są bardzo dobre. Mimo to widzimy, że ruch turystyczny po końcówce ferii śląskich, które były zdecydowanie najlepsze, ewidentnie spadł. Zastanawiamy się, czy nie jest to pośrednio wynikiem niepewności, którą odczuwają nasi klienci w związku z sytuacją na Wschodzie. Myślę, że z tym samym niepokojem obserwują wzrost cen. Wzrost kosztów zauważają także hotelarze. Dla nas dominujące kosztowo pozycje takie jak surowce gastronomiczne czy też media rosną w zatrważającym tempie. Być może z racji tej ogólnej dynamiki i nerwowości zainteresowanie wyjazdami było mniejsze. Niemniej miejsca noclegowe są dostępne, aura jest wspaniała, dlatego naszych gości zapraszamy serdecznie na Podhale. Jesteśmy otwarci na wszystkich klientów, zarówno biznesowych jak i indywidualnych. Funkcjonujemy normalnie i w bezpiecznych warunkach.

Jeszcze przed okresem pandemicznym popularnym było spędzanie świąt pod Tatrami. Mam tu na myśli nie tylko Boże Narodzenie, ale także Wielkanoc, która już za kilka tygodni. Jak obecnie kształtuje się ilość rezerwacji na ten okres?

Zgodnie z trendem, który utrzymuje się od kilku lat, a który pandemia dodatkowo wzmocniła – rezerwacje dokonują się stosunkowo krótko przed terminem przyjazdu i widzimy to także w kontekście nadchodzącej Wielkanocy. Oczywiście zainteresowanie nią jest zdecydowanie większe niż jakimkolwiek innym terminem kwietniowym, dlatego liczymy, że uda się nam wypełnić wszystkie nasze hotele. Dodam, że Wielkanoc to ciekawy czas w Zakopanem. Dominuje już piękna wiosenna aura, ale są ciągle jeszcze warunki do jazdy na nartach. Równocześnie można skorzystać z okresu zimowego, jak i już tego wiosennego. Wszędzie widać też budzącą się do życia tatrzańską przyrodę, która jest jedyna w swoim rodzaju. I do tego wychodzą krokusy! Myślę więc, że nie powinniśmy sugerować się obecną dostępnością miejsc, tylko dokonać rezerwacji, bo terminy specjalne na pewno szybko się wyprzedadzą. Zakopane w terminie Świąt Wielkanocnych zawsze jest dość mocno obłożone.

Czy myślicie już o wakacjach? Czy to okienko rezerwacyjne skróciło się na tyle, że rezerwacji lipcowo-sierpniowych mamy jeszcze niewiele?

Z naszej strony trwają już intensywne przygotowania do wakacji, ponieważ działalność dużych obiektów hotelarskich i gastronomicznych należy przygotowywać i planować z wyprzedzeniem. Liczymy, że będą to dobre wakacje, być może lepsze od poprzednich. Pamiętamy, że rok temu dominowały obostrzenia, niepewność działania i obawa przed pandemią. Oczywiście wszyscy zadajemy sobie pytanie jak nadchodzące miesiące będą wyglądały w związku z sytuacją geopolityczną. Niemniej liczymy na spore zainteresowanie, przede wszystkim wśród polskich gości. Rezerwacje już się pojawiają, ale większość z nich niewątpliwie dokona się bliżej przyjazdu – w perspektywie maja, początku czerwca. Każdemu, kto w lecie chce przyjechać do Zakopanego sugeruję mimo wszystko wcześniejszą rezerwację, bo najlepsze pokoje i ceny „first minute” mogą być później niedostępne.

Pracownicy z Ukrainy od dawna zasilają rynek pracy w Zakopanem, w tym również branżę hotelarską. Czy zdarzało się, że Ukraińcy decydowali się na powrót do ojczyzny biorąc pod uwagę aktualne okoliczności w ich kraju?

Tak, część naszych pracowników powróciła na Ukrainę chociażby w celu zaangażowania się w obronę kraju. Były to obowiązkowe powołania do wojska albo te wynikające z osobistej chęci walki. Na ogół wracali mężczyźni, ale zdarzały się też przypadki powrotów kobiet. One wracały, aby pomóc rodzinie, ewentualnie odebrać swoich bliskich z granicy lub upewnić się, że rodzina jest bezpieczna w obrębie swojego kraju. Widząc olbrzymi poziom stresu i strach i obserwując naprawdę ciężkie przeżycia staraliśmy się pomóc naszym pracownikom jak tylko mogliśmy. Myślę, że pierwszy szok już opadł, choć przecież rozumiemy, że sytuacja jest w dalszym ciągu tragiczna. Emocjonalnie jest to dla nas wszystkich nadal niezwykle trudnie, dlatego uczulamy naszych gości na to, że obsługujący ich pracownicy z Ukrainy myślami mogą być czasem gdzie indziej. Miło widzieć, że nasi goście wykazują się dużą dozą zrozumienia, wręcz daleko idąca serdecznością. Nierzadko sami z siebie proponują wsparcie finansowe poszczególnym osobom. Budzi to ogromną wiarę w dobroć i ludzką życzliwość. Szczególnie w czasie takim jak ten taka postawa dodaje otuchy.

rozm. Przemysław Bolechowski

os 09.04.2022
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również