W Galerii „Jatki” – „Drukowany jazz”. Plakaty z najwyższej półki
NOWY TARG. Zrobiło się w Galerii „Jatki” kolorowo, pomysłowo, żartobliwie, metaforycznie. Wszystko za sprawą 50 plakatów objętych tytułem „Drukowany jazz”. Jest to zaledwie część bardzo bogatej kolekcji państwa Danuty i Jerzego Brukwickich z Warszawy.
Dzięki inicjatywie kierującej Galerią Ani Dziubas i uprzejmości właścicieli zbiorów, odwiedzający „Jatki” do 26 lipca mogą oglądać dzieła 31 polskich graficzek i grafików. Są one oryginalne, pełne ciekawych konceptów, aluzji i rozedrganych kolorów; zabawne, ekspresyjne, poetyckie, żywiołowe. Obok tej sztuki nie da się przejść obojętnie. A wśród autorów nazwiska m.in. takie jak Tomasz Czyżkowski, Hubert Hilscher, Edward Lutczyn, Jan i Piotr z artystycznego klanu Młodożeńców, Andrzej Pągowski, Rosław Szaybo, Jan Sawka, Judyta Pasternak czy Waldemar Świerzy.
Nic dziwnego, że plakaty jazzowe tworzyła czołówka naszych grafików i projektantów, jeśli tak zwana „muzyka Murzynów amerykańskich” ucieleśniała niedościgle marzenia o wolności Zachodu. Zainteresowanie jazzem, który w czasach stalinowskich był u nas zakazany (można było za jego granie wylecieć ze studiów, stracić pracę, nawet dostać się do więzienia) – potęgował mit muzyki buntu. Polskie plakaty opowiadają o istocie i dziejach jazzu, jego nurtach, klimatach i rytmie. Przypominają postaci kompozytorów, muzyków, zespoły i festiwale.
Jerzy Brukwicki, jako krytyk sztuki, nie tylko posiada imponującą kolekcję plakatów, ale jest też kopalnią wiedzy o ludziach i zjawiskach z jazzem związanych. Mógłby o tym opowiadać całymi dniami. W Nowym Targu wszakże wspomniał dwie postaci wybitne. Pierwsza to Józef Mroszczak – nowotarżanin z urodzenia, zmarły w 1975 r. w Warszawie, twórca znakomitych plakatów muzycznych, który jednak plakatów jazzowych nie ma w swoim dorobku. Druga – oczywiście nasz ziomek Jan Kanty Pawluśkiewicz, kompozytor dzieł wielkich i rozmaitych, ale artysta z jazzową duszą. Ten ostatni jest na wystawie obecny choćby dzięki archiwalnemu plakatowi zespołu „Anawa”.
Wernisaż uświetnił jazz na żywo – saksofonowy popis Wojciecha Inglota.
(asz)
Fot. Paweł Kos, asz
Komentarze