Kamery live
prognoza pogody

Ten, z którym Papież lubił żartować

19 października 2017 13:35

To, że ks. Władysław Zązel osiadał jako rezydent w nowotarskiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa jest radością dla wszystkich, dla niego samego oczywiście też. Tą uciechą kapelan Związku Podhalan, duszpasterz trzeźwości, dzielił się na posiadach w nowotarskim Oddziale Związku Podhalan. A głównym ich tematem były wspomnienia spotkań ze św. Janem Pawłem II, sięgające jego kardynalskich lat.

Ten, z którym Papież lubił żartować

Urodzony w Dębnie Podhalańskim ks. Władysław Zązel, długoletni proboszcz w Kamesznicy, nie bez kozery wybrał Nowy Targ na swoją emerytalną przystań. Tu mieszka jego brat, tu kończył Liceum im. Seweryna Goszczyńskiego, tu ma wielu kolegów, znajomych i przyjaciół.

A jego kontakty z przyszłym papieżem zaczęły się właśnie w zakrystii nowotarskiego nowego kościoła, gdy dojrzała w nim decyzja o wstąpieniu do seminarium. W 1967 r. w Białce Tatrzańskiej z rąk abpa Karola Wojtyły otrzymał święcenia kapłańskie. Lata nauki w seminarium były czasem, gdy wraz z innymi klerykami z Podhala, ubarwiał świąteczne spotkania popisami tańca zbójnickiego i dyskusjami po góralsku, a kardynał rodem z Wadowic wielce rad przysłuchiwał się temu, niekiedy nawet improwizował kolejne strofy góralskich przyśpiewek.

Kolejne lata duszpasterzowania ks. Zązla to już głęboka więź ze Związkiem Podhalan, przyjaźń i współpraca z ks. prof. Tischnerem, aktywność w nurtach trzeźwościowych i propagowanie bezalkoholowych wesel, gdyż góralski duszpasterz jest członkiem Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości Konferencji Episkopatu Polski.

Na wtorkowych posiadach u miastowych górali, wkrótce po Dniu Papieskim, ks. Władysław dał nie tylko wokalny popis, brylując w wykonaniu przyśpiewek z nowotarskiego lotniska, autorstwa Józefa Staszla i spod Krokwi, autorstwa Franciszka Bachledy-Księdzulorza, w czym całym gardłem i skrzypcami wspomagali go „Mali Śwarni” – ale i sypał anegdotami.

Opowiadał m.in. o tłoku podczas audiencji w Watykanie, kiedy cała pielgrzymka ustawiała się do zdjęcia z Papieżem i ks. Zązel w tym ścisku dosłownie otarł się o Jego Świątobliwość. W tym samym momencie usłyszał z papieskich ust: – Władek, nie pchaj się… – i wtedy wybuchła salwa śmiechu.

Podczas pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski spotkali się w Katedrze Wawelskiej, przy sarkofagu św. Jadwigi Królowej. Ojciec Święty, przechodząc koło ks. Władysława, przystanął, położył mu rękę na ramieniu i zapytał: – Władziu, Władziu, kiedy mi piyknie zaśpiewasz po góralsku?

Przy innym spotkaniu ks. Władysław przypomniał Janowi Pawłowi II, że ma właśnie 58 lat, czyli osiągnął wiek, w którym kardynał z Krakowa zasiadł na Stolicy Piotrowej. I natychmiast usłyszał zapewnienie: – Władziu, Władziu, bedziesz papieżem…

Ten, z którym przez wiele lat tak przyjaźnie żartował Papież, w imponującej kondycji, z werwą i humorem dożył 50-lecia kapłaństwa i wciąż nie stygną w nim kapłańska żarliwość, zamiłowanie do góralszczyzny i zapał do krzewienia trzeźwości. A na obiecaną tiarę papieską postanowił zaczekać wśród swoich, wśród górali.

/asz

NT24TV 19.10.2017
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również