Tatry Cup Dance Festival: międzynarodowo, przyszłościowo, ambitnie (video+galeria)
Taniec – jeden z najpiękniejszych rodzajów ekspresji w historii ludzkości. I wciąż dynamicznie się rozwijający, bogaty w różne nurty jak wielka rzeka Amazonka w dorzecza. Pokazała to kolejna edycja Tatry Cup Dance Festival, organizowana pod patronatem Burmistrza przez Akademię Tańca Nowy Targ.
Dla par z Rosji, Białorusi i Ukrainy (choć wielu parom ukraińskim uniemożliwiła przyjazd sytuacja w ogarniętym wojną kraju) udział w dorocznej, międzynarodowej imprezie to wielki prestiż i mocny impuls do walki o puchary.
Uczestnicy turnieju rywalizowali w tańcu klasycznym i w lubianym przez młodzież freestylu. Polskie pary – w liczbie ok. 130 – reprezentowały różne ośrodki, m.in. Łódź, Kraków, Wadowice, Nowy Sącz. Nie brakło też par z podhalańskich miejscowości. Najmłodszy tancerz liczył sobie trzy wiosny.
Umiejętności i talent mistrzów oceniało międzynarodowe jury, złożone z przedstawicieli Rosji, Mołdawii, Białorusi, Gruzji, Ukrainy, Czech, Polski.
W utytułowanych tancerzy zapatrzony by podhalański narybek – wdzięczna grupa dzieciaków, która już opanowała podstawowe kroki, umie się ukłonić, zachować, nabiera odpowiednich manier i nasiąka atmosferą imprezy. Rodzice tego narybku byli bardzo pomocni przy organizowaniu Festiwalu, za co Bolesław Bara, jako szef Akademii Tańca, jest im niezmiernie wdzięczny. Nie kryje on też zadowolenia z kolejnej udanej imprezy i z rosnącego poziomu par, również tych podhalańskich.
– Młodzież jest zdolna, chce ćwiczyć, chce tańczyć. Tylko trzeba jej stworzyć odpowiednie warunki, możliwości do tego, by podnosiła kwalifikacje – mówi organizator.
Tancerze zza wschodniej granicy – kwaterujący tradycyjnie na Kotelnicy w Białce Tatrzańskiej – przedłużyli sobie jednak pobyt na Podhalu do kilku dni, zwiedzając Kraków, Zakopane, nowotarski jarmark, czy korzystając narciarsko z resztek śniegu.
– Chcemy, żeby to był turniej cykliczny, międzynarodowy, ogromny. Żeby publiczność była usatysfakcjonowana zarówno ilością par, jak i ich poziomem – deklaruje Bolesław Bara.
asz
Komentarze