Kamery live
prognoza pogody

Stowarzyszenie Kupieckie Nowa Targowica:”Zostaliśmy potraktowani jak motłoch” Burmistrz Watycha: “To kłamstwa”

Wyciszenie Włącz dźwięk

Podczas dzisiejszej Sesji Rady Miasta miała swoje wystąpienie przedstawicielka Stowarzyszenia Kupieckiego Nowa Targowica, pełniąca funkcję skarbnika Ewa Wiercińska. Prócz przedstawienia zgromadzonym idei powstania reprezentowanej przez siebie organizacji, w swoim wystąpieniu zarzuciła burmistrzowi m.in. medialny atak za pośrednictwem naszego portalu.

“Czujemy się troszeczkę szykanowani i zagrożeni”, “Zostaliśmy potraktowani jako motłoch”

Na wstępie przedstawiono główną ideę powstania stowarzyszenia, założonego po to, by “chronić drobnych przedsiębiorców i kupców oraz by wspierać lokalny handel”. Ewa Wiercińska poinformowała, że stowarzyszenie jest otwarte dla wszystkich handlujących, nie tylko tych z Nowego Targu oraz że bezpośrednią przyczyną powstania stowarzyszenia było podniesienie o 100% opłaty targowej.

-To działanie pana burmistrza godzi w nas, nasze rodziny, tysiące ludzi. Buntujemy się przeciwko temu, że nasza opłata jest o wiele, wiele wyższa, niż płacą inne podmioty, np. galerie handlowe. Niszczy to nasz polski handel, drobny handel i polską przedsiębiorczość. Nie ma na to naszej zgody, dlatego staramy się przekonać pana burmistrza i radę miasta do wycofania się z tej niekorzystnej dla nas decyzji. Niestety podczas ostatniego spotkania z burmistrzem i jego urzędnikami zostaliśmy potraktowani jako motłoch i odnieśliśmy to w ten sposób, że płacić i milczeć. Jakbyśmy w ogóle nie mieli głosu, jakbyśmy w ogóle nie mogli decydować o swojej przyszłości. Jako stowarzyszenie kupieckie mamy obowiązek stawiać opór niesprawiedliwości. Stąd m.in. nasz protest polegający na uiszczeniu opłaty targowej w 1 i 2-groszówkach – powiedziała Ewa Wiercińska, odnosząc się do wydarzeń zapoczątkowanych podczas ostatniego, czwartkowego jarmarku – Proszę Państwa, my tego tak naprawdę nie chcemy robić. Chcemy się z Urzędem Miasta porozumieć w tej sprawie i chcemy się dogadać, aby ta opłata dla nas była korzystna, realna i żebyśmy nie musieli w ten sposób z Państwem walczyć. Nie łamiemy tym prawa, to jest po prostu nasza forma protestu. Robimy to, ponieważ chodzi o przyszłość nas i naszych rodzin związanych z jarmarkiem, któremu dziś poprzez wysokie opłaty grozi upadek. 

W kolejnej części przemówienia, Ewa Wiercińska mówiła o obecności Policji i dodatkowych kontroli Urzędu Skarbowego właśnie podczas tego jarmarku, gdy rozpoczął się protest. Uznała to za “dziwny zbieg okoliczności”. 

-Czujemy się troszeczkę szykanowani i zagrożeni. Te kontrole były drobiazgowe, czego wcześniej nie było. My chcemy spokojnie pracować na tym jarmarku. Oczywiście nie jesteśmy w stanie udowodnić, że państwowe służby słuchają poleceń czy próśb samorządu, któremu nie podlegają. Ale jest to dla nas dziwny zbieg okoliczności.

(Całość wystąpienia Ewy Wiercińskiej oraz riposta burmistrza Grzegorza Watychy – Sesja Rady Miasta, od 1:03:36)

“Medialny atak za pomocą portalu nowytarg24.tv”

W swojej wypowiedzi, przedstawicielka Stowarzyszenia wystosowała wobec burmistrza kilka zarzutów. Jednym z nich była nieobecność na terenie jarmarku podczas realizacji materiału przez Telewizję Trwam. “Dostało się” też naszemu portalowi.

-Poprosiliśmy pana burmistrza, aby przyszedł i porozmawiał z nami przed kamerami, nie pojawił się, powiedział, że ma w tym terminie inne, ważniejsze sprawy, a tu chodzi po prostu o tysiące miejsc pracy, które są w tym momencie zagrożone. Niestety, pan burmistrz na tej nieobecności nie poprzestał. W czwartek rozpoczął się medialny atak za pomocą portalu nowytarg24.tv, należącego do miejskiej spółki. Zostaliśmy przez niego potraktowani jako ubezwłasnowolniony motłoch, kierowany przez spółkę Nowa Targowica. No tak, proszę Państwa, my mamy swoje zdanie w tej sprawie – powiedziała przedstawicielka stowarzyszenia podnosząc wzrok wprost na zgromadzonych. Było to zauważalne o tyle, że większość poprzednich wypowiedzi czytała z kartek. 

-My też – odpowiedzieli radni.

-Ja rozumiem. Ale to nie jest tak, że my jesteśmy kierowani przez spółkę Nowa Targowica. To jest zdecydowanie  w naszym interesie, aby opłata była niższa. Nie rozumiemy skąd ta podwyżka. Ponieważ ironicznie zarzucono nam, że nie buntujemy się przeciw opłatom prywatnej spółki, tylko haraczowi miejskiemu, na dodatek dodano kłamliwe dane, bo nie wiem skąd ci państwo wzięli takie informacje, jeżeli chodzi o płatności. W tej sprawie zresztą będziemy się od Nowotarskiej Telewizji Kablowej domagać sprostowania, przeprosin, nie wykluczamy też wejścia na drogę sądową, jeśli nadal będziemy w ten sposób traktowani. 

“Jesteśmy gotowi do dialogu”

Na koniec, pani Ewa Wiercińska zapewniła w imieniu zrzeszonych w stowarzyszeniu handlujących, że mimo “wszystkich złych rzeczy”, które się wydarzyły, wciąż mają nadzieję, że dialog jest możliwy.

-Mamy dobrą wolę, chcemy tego dialogu i liczymy, że pan burmistrz ten dialog z nami podejmie. My naprawdę jesteśmy gotowi do tego dialogu i może nie ma co wyciągać takich wielkich armat, jak można po prostu usiąść do rozmów i się z nami dogadać.

“Ja bym chciał, żeby Państwo z tego stowarzyszenia tak traktowali moich pracowników, którzy idą na targowicę, jak wy zostaliście w urzędzie potraktowani.”

Wypowiedź nie pozostała bez reakcji burmistrza Grzegorza Watychy:

-Szanowni Państwo, te kłamstwa wymagają natychmiastowego sprostowania. Nie jest prawdą, że Pani, czy ktokolwiek zwracał się do mnie, ażebym brał udział w audycji związanej z wizytą TV Trwam. Telewizja ta, jak wiceminister pojawia się z zaskoczenia. Ja mam wcześniej planowany kalendarz. Nikt ze stowarzyszenia się ze mną w tej sprawie nie kontaktował. Miałem maila z redakcji, oddzwoniłem, że w tym czasie jestem na Forum Wójtów i Burmistrzów i nie mogę uczestniczyć w tej audycji. Nie jest też prawdą – duża reprezentacja może tu zaświadczyć, pan skarbnik, moi zastępcy, pracownicy wydziału, którzy zajmują się pobieraniem opłaty targowej – że zostaliście Państwo źle potraktowani na tym spotkaniu. Ja bym chciał, żeby Państwo z tego stowarzyszenia tak traktowali moich pracowników, którzy idą na targowicę, jak wy zostaliście w urzędzie potraktowani.

Burmistrz wyjaśnił też powody, dla których na jarmarku musiała być obecna Policja – została ona wezwana w związku z tym, że pracownicy byli poniżani, że była naruszona nietykalność cielesna funkcjonariuszy publicznych i czuli się po prostu zagrożeni. Dlatego sami zadzwonili po policję, by udzieliła asysty i wylegitymowała co poniektórych. 

-Opłata 1 zł od początku była przeze mnie wnioskowana. Nie jest prawdą, co pan Kurańda podał w “Tygodniku Podhalańskim”, że to ja podniosłem tę stawkę. Ja od początku byłem za złotówką, natomiast na wniosek rady – w związku z tym, że nie wiadomo było, czy jarmark przeniesie się na Ludźmierską, czy na Targową – zdecydowano, by obniżyć ją do 50 groszy na ten moment przeniesienia. Jarmark się przeniósł, przyjął i wracamy do stawki, którą pierwotnie proponowałem – wyjaśniał burmistrz – Ja bym bardzo prosił, żeby Pani nie wprowadzała w błąd co do przebiegu spotkania, czy też co do traktowania. Natomiast chciałbym, żeby Państwo też szanowali pracowników, którzy wykonują swoją pracę i idą w imieniu urzędu na targowicę wykonywać pobór opłaty targowej. Wasz protest związany z groszówkami to jest wasza sprawa, to też pieniądz, jesteśmy w stanie go policzyć, mam nadzieję, że w banku też przyjmą te pieniądze.

“Informacje zamieszczone w artykule były zwykłym stwierdzeniem faktu”

O komentarz do zarzutów pod adresem naszego portalu poprosiliśmy prezesa Nowotarskiej Telewizji Kablowej, Pawła Kosa:

-Nie rozumiem tych zarzutów, nie rozumiem za co mielibyśmy przepraszać. Artykuł w żadnym punkcie nie miał ironicznego wydźwięku, nigdzie nie zasugerowaliśmy w najdrobniejszy sposób, jakoby Stowarzyszenie Nowa Targowica było “ubezwłasnowolnionym motłochem, kierowanym przez spółkę Nowa Targowica”. Przeciwnie, w zrealizowanym przez nas dwa tygodnie temu na placu targowym materiale filmowym podkreślone zostało, że jest to stowarzyszenie “powołane do rozmów z miastem, ze spółką i do obrony interesów handlujących” (chodzi o materiał z “Przeglądu Tygodniowego” z dnia 14.03.2018, od 9:00, link poniżej – przyp. red.). Informacje zamieszczone w artykule były zwykłym stwierdzeniem faktu, bez żadnego drugiego dna – prawdą jest przecież, że stowarzyszenie nie protestuje wobec opłat, które uiszcza spółce Nowa Targowica, a bunt dotyczy wyłącznie miejskiej opłaty targowej, przez samych handlujących nazywanej haraczem. Prawdą jest też, że pomiędzy tymi dwiema opłatami są duże dysproporcje – nasi redaktorzy rozmawiali o tym przed kamerą z wiceprezesem stowarzyszenia Romanem Kurańdą, który podał konkretne stawki. Nic w tym chyba dziwnego, że media – nie tylko nasze – interesują się tą kwestią. Podane w artykule kwoty roczne posiadamy z pewnego źródła. 

Oficjalnie przed kamerą Roman Kurańda – w obecności innych członków Stowarzyszenia, w tym Ewy Wiercińskiej – podawał nam natomiast dzienne stawki, jakie spółka Nowa Targowica pobiera za m2 powierzchni i wynikało z tego że bywały one nawet ponad 8-krotnie wyższe od opłaty targowej pobieranej w ubiegłym roku przez miasto (do 4,20 zł za m2 powierzchni – opłata pobierana przez spółkę Nowa Targowica, w stosunku do 0,50 gr za m2 – opłata pobierana przez miasto w 2017 roku). Jako plus podał fakt, że opłaty są przez spółkę różnicowane, w zależności od natężenia ruchu, czy pory roku.

Komentarza wymagał też zarzut postawiony samemu burmistrzowi odnośnie medialnego ataku na łamach naszego portalu.

– Na ten absurdalny – w moim odczuciu – zarzut musi odpowiedzieć sam burmistrz. Ja mogę powiedzieć jedynie tyle, że Nowotarska Telewizja Kablowa jest oczywiście miejską spółką, jednak miasto w żaden sposób nie ingeruje w przedstawiane przez nas treści – bez względu na to, czy dotyczy to portalu, czy kanału telewizyjnego. Tworzą je redaktorzy, najlepsi dziennikarze w regionie – wyjaśnia Paweł KosMisją tych mediów od początku istnienia było dokumentowanie najważniejszych wydarzeń związanych z Nowym Targiem, a więc siłą rzeczy również z działalnością władz, trochę na zasadzie filmowego kronikarstwa. Taka była idea powstania telewizji, a gromadzone przez ćwierć wieku materiały filmowe mają dziś bezcenną wartość historyczną. Tę misję kontynuujemy do dziś, dlatego często skupiamy się na sprawach związanych z magistratem, miejskimi placówkami. To w końcu jest “głowa” Nowego Targu, to tam zapadają wszystkie ważne decyzje. Nie stronimy jednak od dokumentowania innych wydarzeń – kościelnych, kulturalnych, czasami komercyjnych. W kręgu naszych zainteresowań leży wszystko to, co dotyczy naszego miasta. Pamiętam, że w zeszłym roku zrealizowaliśmy materiał filmowy na 1. urodziny Nowej Targowicy, bo uznaliśmy, że to ważne dla miasta.

Na Nowej Targowicy – osobliwy bunt

/os

os 26.03.2018
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

3 komentarze
Gołomppuściłkleksa 07:55 27.03.2018

Jeśli miasto spuści cenę, to spółka sobie podniesie.

leming doskonały 22:29 26.03.2018

Przeczytałem Wasz poprzedni artykuł, obejrzałem materiał filmowy. Według mojej oceny to zwykłe, obiektywne przedstawienie tematu. A ten tekst o "ubezwłasnowolnionym motłochu" to naprawdę nie wiem skąd ta pani to wytrzasnęła. Może po prostu ktoś jej tak napisał na kartce ???? hmmmm

Romek 22:26 26.03.2018

No wreszcie znalazł się ktoś kto nie boi się mówić prawdy co się tam dzieje ! trzymajcie fason i nie dajcie się zastraszyć.

Zobacz również