Kamery live
prognoza pogody

Radni przeciwko zmianom planistycznym na Dziubasówkach

7 lutego 2022 21:57
Wyciszenie Włącz dźwięk

Większość radnych zagłosowała dziś przeciwko przystąpieniu do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Nowy Targ 20, obejmującego leżące w otulinie parku narodowego Oleksówki – Dziubasówki. Oznacza to zamknięcie dyskusji na temat ewentualnej zmiany kierunku rozwoju tego terenu pod zabudowę rekreacyjną i pozostanie przy podjętym jeszcze w 2007 roku przeznaczeniu związanym z budową kompleksu narciarskiego. 

Nasilenie głosów właścicieli “wzywających” do zmiany planu

Referujący treść uchwały naczelnik wydziału urbanistyki UM Wojciech Watycha zaznaczył, że o potrzebie zmiany tego planu mówi się już od dłuższego czasu – szczególnie w ostatnim roku nasiliły się głosy właścicieli terenów zarezerwowanych pod budowę stacji narciarskiej, która wg planów z 2008 roku miała składać się z kilku wyciągów. Przypomniał, że m.in. podczas komisji rozwoju odbyło się już kilka dyskusji  – również z udziałem rzeczonych właścicieli – na temat zasadności zmiany tego planu i “uwolnienia” terenów dotychczas wskazanych pod budowę stacji narciarskiej Oleksówki-Dziubasówki. Do biura Rady wpłynęło także pismo w tej sprawie. 

-To do Państwa należy decyzja, czy plan należy zmienić, czy pozostawić go bez zmian, licząc, że w przyszłości jednak właściciele tych terenów przekonają się do pomysłu budowy stacji narciarskiej, a i znajdzie się inwestor, który zechce  to zamienić w rzeczywistość – mówił naczelni Wojciech Watycha –  Do tej pory niestety to się nie udało. Uchwała o przystąpieniu do zmiany planu rozpoczyna procedurę planistyczną, ale już samo jej podjęcie będzie sygnałem do podjęcia dyskusji nad przedefiniowaniem kierunków rozwoju tej części miasta.

Wiadomo, że projekt zmiany nie mógłby naruszać zapisów Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Nowy Targ, zgodnie z którym większość terenu objętego uchwałą oznaczona jest symbolem UT tj. teren sportów zimowych. Poza infrastrukturą narciarską, studium dopuszcza jednak także budowę pensjonatów, hoteli, czy budynków rekreacji indywidualnej. To wymagałoby uzyskania szeregu zgód i opinii, uwzględnienia wniosków właścicieli działek, pracy urbanistów, a na samym początku – zgody Rady Miasta na to, by w ogóle przystąpić do sporządzenia zmiany MPZP. A tej Rada podczas dzisiejszej Sesji nie udzieliła. 

Zanim jednak odbyło się głosowanie, miała miejsce dyskusja z udziałem wielu radnych. Ewa Pawlikowska pytała m.in. o to, ile spotkań z właścicielami terenów przeprowadził od początku kadencji burmistrz miasta. 

-Burmistrz spotykał się z właścicielami kluczowych działek, jeśli chodzi o realizację gondoli na Turbacz. Było kilka spotkań z właścicielami gruntów, ja też w nich uczestniczyłam. Niestety nie zakończyły się pozytywnie. Właściciele gruntów nie wyrazili zgody ani do wejścia do jakichkolwiek spółek z inwestorem, ani do sprzedaży – odpowiedziała wiceburmistrz Joanna Iskrzyńska-Steg. 

“Na nas spadnie odium podjęcia decyzji”

Swoje opinie na temat przygotowanej uchwały przedstawiali kolejno radni z różnych klubów. 

-Plan miejscowy obejmujący Dziubasówki nie jest przygotowany infrastrukturalnie do tego, aby zmienić sposób jego przeznaczenia – wyraził opinię radny Bartłomiej Garbacz. 

-Szliśmy do wyborów z tą myślą, że tam będzie wyciąg, a teraz wygląda na to, że to my będziemy musieli zmienić tą swoją decyzję i na nas spadnie odium podjęcia tej decyzji, a nie na właścicieli, bo w piśmie nie ma żadnego uzasadnienia kto i dlaczego się nie zgadza i że to “dzięki” tym właścicielom musimy zrezygnować, a przecież wszyscy wiemy, że mieszańcy Nowego Targu bardzo liczyli na tę gondolę. Sprawa dla mnie postawiona jest niejasno. Ja mam problemy w takiej sytuacji przy podjęciu decyzji – przyznała się radna Stefania Drąg-Iłęda. 

-Nie dziwię się pani radnej. Wybory wygrało się mówiąc, że wyciąg będzie. Burmistrz będzie miał teraz wytłumaczenie: “radni zmienili mi uchwałę i nie mogłem zrobić wyciągu” – skomentował radny Paweł Liszka.

-Na razie tylko przystępujemy do zmiany planu i to właśnie da okazję do spotkania z tymi mieszkańcami i w sumie dopiero wtedy podczas rozmowy uda się z nimi dojść do wspólnego porozumienia. Może to jest szansa, żeby ten temat ruszyć, bo od kilkunastu lat jest on zamrożony. Ruszyć albo w jedną, albo w drugą stronę – budowy pensjonatów albo wyciągu narciarskiego – wyraził opinię przewodniczący Rady Grzegorz Luberda, który jako jeden z nielicznych głosował za podjęciem uchwały.

-Nie wiem, czy mieszkańcy mają świadomość, że jeśli stacja narciarska powstanie, to wszyscy na tym skorzystają, bo będą mogli budować i domki i pensjonaty i spowoduje to na pewno rozwój tego miasta – mówił radny Leszek Pustówka. 

“Miasto co mogło, to zrobiło”

-Mieszkając tu na Kowańcu nigdy jakiejś poważnej dyskusji nie było – że miasto czyni kroki, żeby pozyskać inwestorów, że naprawdę za tym “chodzi”, interesuje się tematem, nagłaśnia. Jest to temat zaniedbany, przeczekany, co powoduje frustrację mieszkańców, którzy przestali wierzyć, że ma to szansę powodzenia. Ciężko się im dziwić – powiedział radny Artur Kret. 

-Plan miejscowy był odpowiedzią na prywatną inicjatywę – odpowiedział ad vocem naczelnik Wojciech Watycha – Miasto, co miało zrobić, to zrobiło. Był szereg spotkań, był plan miejscowy, który dawał gwarancję realizacji tego przedsięwzięcia, natomiast wiemy, że od początku był problem, jeśli chodzi o zgodę wszystkich właścicieli i stąd później  efekt braku inwestycji w tym terenie. Miasto, co mogło zrobić, to zrobiło. Każdy inwestor, pierwsze, o co pytał to zgoda wszystkich właścicieli. My już w 2007 roku wiedzieliśmy, że tej zgody nie ma, mimo, że później było szereg spotkań z tymi właścicielami, którzy się nie zgadzali. To były spotkania nie tylko na forum komisji, ale to były spotkania burmistrza, z udziałem lokalnych liderów, w tym nawet księdza proboszcza. 

 

-Kiedy ten plan był tworzony pod stację, ona nie wymagała takiego uzbrojenia terenu, jak teraz, kiedy chcemy przeznaczyć ten teren pod budownictwo rekreacyjne – zauważył radny Bartłomiej Garbacz – Jeśli zmienimy sposób przeznaczenia tego terenu pod zabudowę rekreacyjną, to tego wyciągu tam na pewno nie będzie. Rozumiem zniecierpliwienie ludzi, którzy może liczyli, że teren, którym dysponują wejdzie w skład stacji narciarskiej i będą mogli liczyć na zyski z tego tytułu. W momencie, gdy nie doszło to do skutku – jest rozczarowanie i szukanie innych sposobów zagospodarowania. Natomiast fakt niezaprzeczalny jest taki, że w tamtym terenie nie mamy drogi publicznej, nie mamy kanalizacji, wody, mamy jedynie energię elektryczną. Droga, która tam jest, nie gwarantuje żadnego dostępu. W momencie, kiedy chcemy to przeznaczyć na inne zagospodarowanie, najpierw musi tam powstać infrastruktura. Przystępując do zmiany tego planu nie tylko wywołujemy dyskusję, ale też dajemy dalszą nadzieję tym ludziom, że być może ten teren będzie inaczej zagospodarowany. Nadzieję, która w mojej ocenie może być płonna, bo to jest teren otuliny GPN.

Naczelnik Wojciech Watycha wyjaśnił, że “uwolnienie terenów” dotyczy tylko tych działek, które mają odpowiednią infrastrukturę pod zabudowę, a nie całego obszaru objętego planem.

-Nie wyobrażam sobie, by ten obszar w całości był obszarem budowlanym – powiedział. 

Następnie odbyło się głosowanie. Przeciwko podjęciu uchwały było 14 radnych, dwie osoby wstrzymały się od głosu, “za” podniosło rękę jedynie pięciu członków Rady, w tym całe jej prezydium. Wynik głosowania skomentował krótko wiceprzewodniczący Rady Jan Łapsa:

-Dziękuję wszystkim radnym, co byli przeciwko, ale wyciąg niech se zrobią na swoim. Górna działka stacji jest własnością mojej małżonki, wybijcie se z głowy. Dziękuję za współpracę, szanowna koalicjo. 

 

Dziubasówki – kres marzeń o stacji narciarskiej?

os 07.02.2022
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również