Radni na hali lodowej
Ostatnie posiedzenia Komisji Sportu, Turystyki i Promocji miały charakter wyjazdowy. Radni zwiedzali kolejne, miejskie obiekty sportowe, działające w ramach MCSiR-u, poczynając od pływalni, przez halę sportową “Gorce”, stadion im. Józefa Piłsudskiego aż po halę lodową. O mankamentach i potrzebach ostatniego z obiektów opowiadał dyrektor MCSiR Krzysztof Łapsa oraz radna Agata Michalska, była prezes KH Podhale Nowy Targ SA.
Zwiedzanie Miejskiej Hali Lodowej, radni rozpoczęli od obiektów technologicznych, które na co dzień są niewidoczne, funkcjonują na tyłach, a jednak bez nich nie byłoby możliwe funkcjonowanie hokeja w mieście. Dyrektor MCSiR Krzysztof Łapsa właśnie te obiekty – maszynownię i rozdzielnię – określił jako fundament i priorytet, jeśli chodzi o jakiekolwiek planowanie. Remont rozdzielni planowany jest jeszcze w tym roku budżetowym.
-Rozdzielnia nie spełnia wymogów, które są dzisiaj stawiane przez prawo, nie pozwala na rozdzielenie dystrybucji od dostawcy. To jest ten podstawowy mankament – tłumaczy dyrektor Krzysztof Łapsa – Są dwa kable zasilania z dwóch stron, w praktyce wisimy tylko na jednym trafo, a powinny być dwa. Jedno jest niesprawne, drugie działa jak działa. To jest priorytet, który próbuję dograć z Tauronem, może nam się uda to wykonać w tej przerwie, która teraz nastąpi. Koszt to ponad 300 tys. zł brutto, z czego część rozdzielcza jest później zwracana przez Tauron. Ustaliliśmy z panem burmistrzem, że pieniądze remontowe, które mamy w MCSiRze na ten rok, wykorzystamy przede wszystkim na ten cel. To jest zasilanie dla całego tego obiektu – Zakładu Zieleni, administracji i hali lodowej. Jeżeli uda się uzgodnić projekt, który już wysłałem do akceptacji do Krakowa, jeżeli uda się przeprowadzić przetarg i go zrealizować, to mamy szansę na dwóch trafach korzystać z tych dwóch zasilań. W momencie, kiedy jest mecz i jedna z linii zawodzi, można korzystać z drugiej. Taki był zamysł. Byłaby możliwość, że jedno trafo obsługiwałoby maszynownię, a drugie – halę. Nie byłoby takich problemów, jak dzisiaj, że w momencie gdy startujemy z maszynownią, są takie przepięcia, że palą nam się żarówki na hali głównej.
Ta modernizacja dałaby niezbędne zabezpieczenie i niezawodność – chociażby podczas trwania pierwszoligowych meczów. Choć dziś z pozoru wszystko działa, tak naprawdę w każdej chwili może skończyć się awarią. Kolejnym, ważnym elementem “dzięki któremu hokej może w ogóle funkcjonować” , jest maszynownia mająca zagwarantować mrożenie lodu. Ona również stwarza liczne problemy eksploatacyjne. MCSiR konsultuje się w tej sprawie z fachowcami pracującymi w innych obiektach tego typu w Polsce.
-Pozwoliłem sobie objechać parę obiektów – Tychy, Bytom, Jastrzębie, Sosnowiec, Toruń – i nigdzie nie spotkałem maszynowni w takim stanie, jak ta w Nowym Targu. Była modernizowana ok. 2002 roku i nastręcza nam sporo problemów. Jest to technologia oparta na amoniaku, wymiennikiem przechodzi na glikol. Technologia dobra, natomiast firm serwisowych zajmujących się tym jest niewiele – mówił dyrektor Łapsa tłumacząc, że maszynownia jest tak wiekowa, że zdarza się problem z częściami, a do serwisu przyjeżdżają głównie starsi pracownicy, którzy jeszcze potrafią zorientować się w starej technologii. Często odmawiają jednak usługi, widząc jaki jest stan obiektu.
-Mamy takie doświadczenie, że serwisanci przyjeżdżają, ich szefowie mówią nam, że nie ma problemu, zajmą się tym, doradzą, a jak serwisant wraca do siedziby firmy, dostaję maila, że niestety mają bardzo dużo przewidzianych prac i nie będą nam w stanie pomóc – opowiada dyrektor MCSiR.
Jednym z aktualnych problemów jest również wyciek glikolu w instalacji – do Nowego Targu już umówiona jest firma, która ma próbować zaradzić temu problemowi.
-To są trudne sprawy, trochę wróżenie z fusów. Te prace trudno oszacować, wycenić. Borykamy się z problemami, których na co dzień nie widać, a to jest gros naszej pracy.
Jedną z istotnych informacji jest również ta, że Miejska Hala Lodowa, w bliskiej przyszłości jest planowana do podpięcia do sieci MPEC. Prace na ul. Krzywej mają rozpocząć się tuż po świętach, a docelowo nowo budowana sieć ma kończyć się właśnie na budynku MHL.
Zwiedzanie wnętrza hali lodowej, radni rozpoczęli od szatni najmłodszej grupy MMKS. Pomieszczenie, choć po remoncie, nie wyglądało oszałamiająco. Tu rolę przewodnika przejęła Agata Michalska, mówiąc m.in. o problemie sprzątania samej szatni, jak i przylegającej do niej łazienki – usługi tej nie ma kto wykonywać. Wnioskowała więc, by wpisać to do zadań MCSiR-u. Pozostałe szatnie wymagają remontu, do wymiany nadają się bandy – tę konieczność zgłosił PZHL.
Dyrektor Krzysztof Łapsa mówił o wniosku, jaki MCSiR planuje zgłosić w Euroregionie Tatry. Głównym celem projektu pn. “Blask olimpijskiego znicza” jest próba przedstawienia historii nowotarskich olimpijczyków, jednak przy okazji poprawiłby on nieco estetykę obiektu.
-Realizacja projektu uporządkowałaby troszeczkę wygląda hali głównej, okien, które tam mamy i jednego z pomieszczeń – mówi dyrektor MCSiR.
W pomieszczeniu siłowni powstałaby izba związana z historią klubu i nowotarskich olimpijczyków. Projekt zakłada też, by hala główna ozdobiona została wizerunkami nowotarskich olimpijczyków.
Generalnie jednak, konkluzje po zwiedzeniu całego obiektu nie były optymistyczne.
-Musimy wyrazić głębokie zaniepokojenie stanem tego obiektu oraz faktem, że wymagane do dalszego funkcjonowania są spore nakłady finansowe – napisali radni klubu Razem Nowy Targ na swoim Facebooku – Biorąc pod uwagę ciągłą niepewność co do budowy Centrum Sportów Lodowych, dalsze funkcjonowanie hokeja oraz innych dyscyplin związanych z Miejską Halą Lodową będzie pozostawało przez najbliższe lata pod dużym znakiem zapytania.
Wiadomo jednak, że na jednej z kolejnych Komisji Finansów, radni spotkają się z rejonowym konserwatorem zabytków Pawłem Dziubanem, który sam zawnioskował o tę właśnie możliwość. To właśnie brak uzgodnienia przez niego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pod budowę nowej hali, od miesięcy blokuje tę inwestycję.
Hala widowiskowo-sportowa – ponownie z negatywną opinią konserwatora zabytków
/os
Komentarze