Od tego czasu Giro stał się dla nich pełnoprawnym członkiem rodziny. Właściciele Giro nie ukrywają, że ich pupil kosztował sporo pracy, szczególnie tej z zakresu socjalizacji – tak mocno zaufał nowym właścicielom, że przez pewien czas nie pozwalał się nikomu do nich zbliżyć.
Obecnie Giro nie sprawia żadnych problemów, zrobił niesamowite postępy. Opiekunowie spędzają z nim wiele aktywnych chwil i jak nam osobiście przekazują – są bardzo szczęśliwi i zadowoleni z niego.
My również cieszymy się, że historia naszego czworonożnego pomocnika z Podhala zakończyła się happy endem – piszą funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Komentarze