Włącz dźwięk

To już ostatni czas, kiedy czynna jest sala widowiskowa ze zdezelowanymi fotelami.

Po koniecznych uzupełnieniach został już oficjalnie wybrany wykonawca tej potężnej, rozłożonej na dwa lata inwestycji. Jest to konsorcjum firm POTOCZAK i Podhalańska Grupa Budowlana ROBEX-BUD ze Skawy. Nota bene firma Potoczak kończyła budowę miejskiej pływalni po zejściu konsorcjum ALPINE. Przetarg pozwolił też wyłonić inspektora nadzoru. Koszty wykonania – włącznie z kosztami nadzoru inwestorskiego – jak informuje burmistrz Grzegorz Watycha – wyniosą 35 milionów 460 tys. zł. MOK w nowej postaci ma być gotowy do końca maja 2021 roku. Związana z rozbiórkami i nowymi rozwiązaniami architektonicznymi inwestycja należy niewątpliwie do trudnych i skomplikowanych.

Działalność nie będzie przerwana

– W przyszłym tygodniu, 3. września, planujemy podpisać umowę z wykonawcą i rozpoczną się roboty według ustalonego harmonogramu – zapowiada gospodarz miasta. – Od tego momentu MOK będzie miał 30 dni, żeby teren budowy udostępnić wykonawcy i kolejnych 30 dni Miejska Biblioteka Publiczna ma na wyprowadzkę.

Działalność kulturalna i biblioteczna musi bowiem zostać utrzymana. Spakowanie, zabezpieczenie i przewiezienie cennych zbiorów to oczywiście pracochłonna i niełatwa operacja.

– W listopadzie rozpoczną się prace demontażowe, rozbiórkowe, którym aura zimowa nie będzie przeszkadzać, bo wewnątrz budynku trzeba będzie rozebrać salę widowiskową, zdemontować scenę, fotele – te elementy, które są już wyeksploatowane, zużyte – żeby osiągnąć stan surowy i od tego stanu zacząć montować nowe elementy – zapowiada burmistrz.

Koszty przebudowy i rozbudowy – zgodnie z gwarancjami udzielonymi przez Radę Miasta w Wieloletniej Prognozie finansowej – będą pokrywane głównie ze środków własnych miasta. Wcześniej uzyskało ono 6-milionową dotację z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na rewitalizację ośrodków kultury. Jest to zaledwie jedna szósta potrzebnej kwoty.

https://youtu.be/Uk1x2cNibUs

Wiara i nadzieja

– Natomiast nie ustajemy w staraniach, żeby pozyskać dodatkowe środki z puli ministra kultury i dziedzictwa narodowego – mówi burmistrz. – Wierzę, że uda nam się przekonać ministerstwo do tego, jak ważna jest to instytucja i jak ważną rolę pełni w regionie. Inwestowanie w kulturę to inwestowanie w człowieka, dlatego wierzę w to, że  – również przy wsparciu naszych parlamentarzystów, którzy zagwarantowali pomoc – uda nam się takie środki pozyskać, żeby ulżyć budżetowi miasta.

Poza deklaracjami wsparcia konkretne obietnice i zapewnienia jeszcze nie padły. W listopadzie formalny wniosek do ministerstwa kultury będzie ponowiony. Miasto liczy też na środki z rezerwy budżetowej państwa. Nie jest też tajemnicą, że kolejne odsłony obchodów 100-lecia Związku Podhalan były okazją, by rozmawiać o tym z prezydentem. Duże nadzieje wiążą miejskie władze także z funduszem norweskim, gdyż dofinansowanie z tego źródła może pokryć nawet do stu procent kosztów inwestycji.

https://www.youtube.com/watch?v=oFEqDf8Fmd0

– Jest to duża szansa, ale też bardzo trudny program, skomplikowany wniosek – nie ukrywa burmistrz. – Mamy fachowców od tego, żeby stworzyć taki wniosek i żeby był on skuteczny. Ale jest to jeszcze kwestia przyszłości. Na razie realizujemy inwestycję. Gdyby projekt uzyskał dofinansowanie z funduszu norweskiego, wówczas możliwa będzie refundacja poniesionych wydatków.

Wstępny wniosek do funduszu norweskiego już został złożony. Przed miastem – kolejny etap aplikowania o te środki.

(asz)

Dla przebudowy MOK-u – 35-milionowe gwarancje