– To dla mnie duże wyróżnienie ze strony prezesa Niemca i na pewno  w jakimś stopniu docenienie mojej pracy na rzecz klubu, który dzisiaj jest wizytówką naszego regionu, a z którym przebyłem niełatwą  drogę od B klasy do 3 ligi.  Doceniono także mój wkład w organizację na Podhalu lig i turniejów amatorskich. Coś więcej o mojej roli w zarządzie będę mógł powiedzieć dopiero po pierwszym zebraniu. Zapewne zasiądę w jakiejś komisji – przyznał Wrona, który w lipcu startował w wyborach na prezesa Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej. Przegrał jednak wyraźnie z Janem Kowalczykiem. – Jak to się mówi, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Teraz będę mógł się wykazać na zdecydowanie szerszym polu działania  – podkreśla Wrona. 

Co warte odnotowania w zarządzie MZPN – pierwszy raz od wielu lat – nie ma nikogo z obecnych władz Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej. Prezes  Kowalczyk, który był w Zarządzie przez ostatnie 4 lata nie znalazł się tym razem nawet na liście kandydatów. To tylko pokazuje jak nisko w hierarchii województwa jest nasz rodzimy podhalański futbol. Obok PPPN tylko krakowski podokręg nie ma reprezentantów w zarządzie. 

–  Ubolewam nad tym, bo w pojedynkę na pewno będzie mi ciężko przeforsować pewne tematy, ale niestety to jest konsekwencja ostatnich działań naszego podokręgu. Teraz jego władze będą musiały mocno się starać by odzyskać zaufanie władz MZPN  –  uważa Wrona.