Kamery live
prognoza pogody

Porażka z kontrowersją w tle

26 maja 2019 22:34

Piłkarze Podhala Nowy Targ już minioną sobotę mogli świętować awans do 2 ligi. Musiały zostać spełnione da warunki: wygrana nowotarżan w Zamościu nad Motorem Lublin i przegrana Stali Rzeszów w Sandomierzu. Niestety Podhale swój mecz przegrało 2:3, a rzeszowianie zremisowali 1:1. Tym samym przewaga Podhala w tabeli nad Stalą na 2 kolejki przed zakończeniem sezonu wynosi 3 pkt.

Porażka z kontrowersją w tle

Olbrzymie kontrowersje wzbudził fakt, że do prowadzenia meczu Podhala z Motorem wydelegowany został arbiter z … Rzeszowa. I choć z większości swoich kluczowych dla losów tego spotkania decyzji – przede wszystkim tych krzywdzących nowotarżan – arbiter wyborni się zapewne paragrafami, to jednak niesmak pozostanie.

Początek meczu rozgrywanego w Zamościu (na stadionie w Lublinie rozgrywane są mecze MŚ u-20) wymarzony dla Podhala, które już w 3 min objęło prowadzenie. Zza pola karnego mocny strzał oddał Marek Mizia, bramkarz Motoru odbił piłkę przed siebie wprost pod nogi Tomasza Palonka, który popisał się skuteczną dobitką. Potem w odstępie kilku minut dwukrotnie w głównej roli wystąpił Michał Bedronka. Środkowy obrońca Podhala najpierw ofiarną interwencją zatrzymał strzał Marcina Michoty, a po chwili był bliski tego by podwyższyć prowadzenie swojego zespołu. Nie trafił jednak czysto w piłkę i ta minęła bramkę. W 14 min padł gol wyrównujący dla Motoru. Po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska, Michota uprzedził defensorów Podhala i głową z pięciu metrów pokonał Mateusza Szukałę. W kolejnych minutach pierwszej połowy to nowotarżanie mieli optyczną przewagę, co też przełożyło się na kolejne sytuacje bramkowe z ich strony. W 34 min z 3 metrów główkował Palonek, ale kapitalnie interweniował Olszewski. Golkiper Motoru uratował też swój zespół w 42 min, kiedy sparował na rzut rożny strzał Mizi.

W drugiej połowie zaczęły się dziać fatalne dla Podhala rzeczy. Już w 53 sekundzie po wznowieniu gry, Mateusz Mianowany zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. 20 minut później jego losy podzielił Martin Baran. W między czasie nowotarżanie stracili drugiego gola, po rzucie wolnym i trafieniu Szymona Kamińskiego. W 80 min było już 3:1 dla Motoru za sprawą Grzegorza Bonina i jego precyzyjnego strzału z 17 metra. Wydawało się, że na tym emocje się skończyły. Jednak w 85 min faulowany przez Dawida Kamińskiego w polu karnym Motoru Artur Pląskowski sam wykorzystał „jedenastkę” i Podhale złapało kontakt. Na więcej już jednak osłabionym nowotarżanom lublinianie nie pozwolili, a sami byli bliscy tego by w doliczonym czasie gry przypieczętować zwycięstwo czwartym golem. Świetnie po strzale Bonina interweniował jednak Szukała.

Jestem dumny z postawy mojego zespołu. Przegraliśmy, ale wciąż wszystko jest w naszych głowach. Mam nadzieję że i wierzę w to, że uczciwość i ciężka praca koniec końców zwycięży – powiedział trener Podhala, Dariusz Mrózek.

Motor Lublin – NKP Podhale Nowy Targ 3:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Palonek 3, 1:1 Michota 14. 2:1 S. Kamiński 63, 3:1 Bonin 80, 3:2 Pląskowski 86 z karnego.

Motor: Olszewski – Waleńcik, Pożak ŻK, Cichocki, Bonin ŻK – Brzyski (85 Pajnowski), Gałecki, Michota ŻK (74 Majewski), D. Kamiński, S. Kamiński ŻK (78 Rak) – Paluch (78 Poźniak)

Podhale: Szukała – Barbus (67 Potoniec), Baran ŻK, ŻK, CZK Bedronka ŻK, Drobnak – Mizia (78 Mrówka), Mianowany ŻK, ŻK, CZK 46 Dynarek, Palonek, Hruska (74 Przybylski) – Pląskowski.

Sędziował Sebastian Godek z Rzeszowa.

***

Nie milkną echa skandalicznej decyzji o obsadzie Sebastiana Godka w roli sędziego głównego meczu między Motorem Lublin, a Podhalem Nowy Targ. Już sam fakt, że arbiter to rodowity rzeszowianin, powoduje że chcąc nie chcąc pewne domysły rodzą się same. Ale idźmy dalej. Zobaczymy profil pana sędziego na jednym z portali społecznościowych. W dzisiejszych czasach to skarbnica wiedzy.

I cóż tam widzimy? Pośród 1095 znajomych w oczy rzucają się 3 postacie: Łukasz Strzępek, Miłosz Lewandowski i Zbigniew Dąbek. Wszyscy trzej to członkowie sztabu szkoleniowego … Stali Rzeszów, klubu który rzecz jasna był bardzo zainteresowany wynikiem spotkania z Zamościa (tam grał Motor z Podhalem).

Ok, ktoś powie że obecność w grupie znajomych nic jeszcze nie znaczy. Prześledźmy więc „tablicę” pana sędziego. I tutaj widzimy szereg przykładów – w formie zdjęć czy komentarzy – że to wcale nie jest znajomość przypadkowa czy „przedawniona”

Sorry, bez obrazy panie Godek, ale co by pan nie robił, co by pan nie mówił sprawa „śmierdzi” na kilometr. Szczególnie jak w 65 min “zamyka” się mecz.

Maciej Zubek 26.05.2019
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również