Kamery live
prognoza pogody

Petycja w sprawie ochrony terenu zielonego – uznana za “przedwczesną”, ale nie bezprzedmiotową

22 lipca 2022 17:18

Petycja mieszkańców w sprawie ochrony terenu zielonego na ul. Kopernika przez zabudową i wycinką drzew została przez większość radnych uznana za przedwczesną. Odrzucono ją dlatego, ponieważ dotyczy hipotetycznej, a nie rzeczywistej sytuacji – decyzja w sprawie budowy biblioteki wciąż nie jest jeszcze podjęta. Przeciwko takiemu potraktowaniu petycji mieszkańców było 9 radnych. 

Petycja w sprawie ochrony terenu zielonego - uznana za

Petycja nie może mieć dalszego biegu – dotyczy sytuacji hipotetycznych

Jeszcze na etapie posiedzeń komisji, petycję uznano za bezprzedmiotową. Dziś kluczową  poprawkę w tej sprawie, po konsultacji z miejskimi prawnikami, zgłosił sam przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Luberda. Zmienia ona treść uchwały oraz uzasadnienia.

-Petycję w sprawie ochrony terenu zielonego uznaje się w chwili obecnej jako przedwczesną, obszar ten został wskazany wyłącznie jako propozycja lokalizacji biblioteki. W chwili obecnej nie ma żadnej decyzji, aby te nieruchomości miały być zabudowane, ani by miała być prowadzona wycinka drzew. Sprzeciw odnosi się wyłącznie do hipotetycznej sytuacji, na marginesie dodając – proponowane miejsce lokalizacji nie pokrywa się z treścią petycji. Wciąż toczy się dyskusja dotycząca lokalizacji i budowy – wyjaśniał przewodniczący Grzegorz Luberda.

-Co zmienia ta poprawka? Petycja mieszkańców tak, czy siak zostanie odrzucona, nie zostanie jej nadany dalszy bieg – pytał retorycznie radny Szymon Fatla.

-Petycja nie może mieć dalszego biegu, albowiem dotyczy sytuacji hipotetycznych – wyjaśniał mecenas Łukasz Ambroży – Ciężko twierdzić, że jest ona bezprzedmiotowa, bo temat, którego dotyczy, zaistniał, natomiast argumentacja i zakres wskazują na to, że opisane tam stany nie zachodzą. Ustawa nie nakłada na radę obowiązku rozpatrzenia petycji w sposób zerojedynkowy, negatywnie bądź pozytywnie. Ta zmiana nie tyle wypacza sens czy dezawuuje prace komisji, ile w sposób pełny wykazuje to, jaka była intencja w przypadku jej rozpatrzenia. Bezprzedmiotowość mogłaby oznaczać, że petycja nie została w ogóle zbadana, a tutaj została zbadana w sposób bardzo szczegółowy. 

Idziemy trochę na “zwarcie” z naszymi mieszkańcami

Głosy sprzeciwu wobec “odrzucenia” petycji jako przedwczesnej wyraziło kilkoro radnych. 

-Mam wrażenie, że staramy się zneutralizować jednoznaczny ton wypowiedzi. Uznając petycję jako “przedwczesną”, to tak naprawdę, jak decydujemy w sprawie tej petycji? Idziemy trochę na zwarcie z naszymi mieszkańcami, a raczej jesteśmy po to, aby ich słuchać. Nie zgadzam się z tą zmianą, powinniśmy podjąć w tym momencie, czy uznajemy tę petycję za słuszną, czy nie – mówił radny Bartłomiej Garbacz. 

Radny Paweł Liszka próbował dociec, “kiedy będzie właściwy moment” na złożenie petycji przez mieszkańców. 

-Mówi pan, że teraz jest przedwcześnie, potem, jak będą rozpoczęte plany inwestycyjne, powie się, że jest zbyt późno. Kiedy będzie właściwy moment, żeby mieszkańcy wiedzieli, w którym momencie mogą ją złożyć?  – pytał radny. Jako odpowiedź usłyszał od przewodniczącego Grzegorza Luberdy, że będzie to na etapie uchwalania planu zagospodarowania przestrzennego dla tego miejsca. 

Radny Marek Mozdyniewicz apelował z kolei o to, by “nie zamykać sobie drogi”, jeśli chodzi o lokalizację na Kopernika: -Nie wiemy jeszcze, gdzie będzie ta biblioteka. Niektórzy z państwa radnych zarzucają, że decyzja została już podjęta, ja z kolei uważam, że to wy stawiacie sprawę na ostrzu noża, że “tam na pewno nie”. Nie wiemy jeszcze, czy nie okaże się, że to jest jedyne miejsce, gdzie może być ta biblioteka i wszyscy razem tak stwierdzimy, dlatego nie zamykajmy sobie drogi. Nie ma jeszcze decyzji, nie ma jeszcze koncepcji, ale nie zamykajmy sobie drogi. Być może wszyscy tutaj stwierdzimy, że to jest dobra lokalizacja. 

Nikt nie będzie robił niczego pod prąd

Później nastąpiła wymiana zdań między dwiema paniami radnymi: Ewą Pawlikowską i Stefanią Drąg- Iłęga. Ta pierwsza błędnie zacytowała słowa drugiej, które w rzeczywistości nigdy nie padły. 

-Były dwa posiedzenia komisji w sprawie lokalizacji biblioteki i jak pani Drąg Iłęda powiedziała – mam nadzieję, że się nie przesłyszałam – że na klubie państwo ustaliliście, że coś trzeba zrobić dla bloków i tam zlokalizujecie tę bibliotekę. Myślę, że oprócz tego, że na klubie już taką decyzję podjęliście, trzeba ją podjąć z innymi radnymi i mieszkańcami. Jak widać mieszkańcy nie chcą tam tej biblioteki, a na posiedzeniach można było ewidentnie wywnioskować, że to jest dla was jedyna lokalizacja. W momencie, gdy zaczął się faktycznie konflikt, mieszkańcy zaczęli się twardo wypowiadać, zaczynacie coś mieszać i kombinować. Według mnie musimy się konkretnie wypowiedzieć, czy jesteście za mieszkańcami, czy robicie własne widzimisię.

-Jeśli chodzi o lokalizację, chcemy, by powstała w rejonie bloków, nie mówimy konkretnie, że Kopernika – sprostował ad vocem przewodniczący Grzegorz Luberda. 

Głos zabrała także “wywołana do odpowiedzi” radna Stefania Drąg – Iłęda: 

-Pani Pawlikowska, jeżeli się Pani powołuje na moje nazwisko, to niech pani słucha, co ja mówię, a nie wymyślać historie, imputować coś komuś. Ja absolutnie nie mówiłam, że na klubie cokolwiek powstało. Mówiłam, że niesłuszne jest stwierdzenie, że decyzja została podjęta. Mówiłam wyraźnie, że nikt nie będzie niczego robił pod prąd. Jeżeli ludziom nie odpowiada ta lokalizacja, to nie powinna być tam realizowana biblioteka. Są  możliwości zlokalizowania w tym rejonie biblioteki i uwzględnienie prośby mieszkańców. Absolutnie nie mówiłam, że biblioteka ma powstać w tym miejscu. Niech Pani się zastanowi, co Pani mówi. Ja jestem z tego rejonu, a nie Pani. Zależy mi na tym, aby  uwzględnić prośbę mieszkańców i zlokalizować tam bibliotekę, gdzie ona jest najbardziej potrzebna w Nowym Targu. A biblioteka prędzej czy później powstać musi, bo nie będzie takiego stanu, jak teraz, że jest rozrzucona po całym mieście. Jest to dlatego przedwczesne, że ta lokalizacja nie została jeszcze ustalona, a nie, ze nikt nie chce słuchać mieszkańców. My jesteśmy dla mieszkańców.

Biblioteka w MOK-u zostać nie mogła – chodziło o pieniądze z Unii Europejskiej

Powrócił też  temat wyprowadzki biblioteki z budynku MOK-u. 

-Wyrzuciliście bibliotekę z MCK, gdzie, jak widać po wpisach mieszkańców, była to świetna lokalizacja pod bibliotekę i można było spokojnie pogodzić te dwie funkcje, wszystko byłoby w jednym i dwa podmioty współpracowałyby ze sobą. Ludzie byliby zadowoleni, bo byłoby to w świetnym miejscu, natomiast państwo chcieliście cudowny, wspaniały budynek i wyrzuciliście bibliotekę, po to, żeby teraz zbudować nową i zajmować nowe tereny zielone ważne dla Nowego Targu – mówiła radna Pawlikowska. 

-Nie można było połączyć funkcji MCK z biblioteką, ponieważ nie otrzymalibyśmy grantów z Unii Europejskiej, to sprawa oczywista. Poza tym, w tej chwili nie projektuje się bibliotek w miejskich centrach kultury. To dwa odrębne obiekty – odpowiedział radny Leszek Pustówka. 

Radny Bartłomiej Garbacz proponował, by zdjąć uchwałę z tego porządku obrad. 9 radnych było za wnioskiem Pawła Liszki o odrzucenie w całości uchwały, ale większość, czyli 12 osób podjęło ją  z naniesioną przez przewodniczącego poprawką, uznając petycję mieszkańców za przedwczesną.

Nowa siedziba biblioteki – gdzie, jeśli nie na Kopernika? Jest kilka alternatyw

 

os 22.07.2022
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również