Kamery live
prognoza pogody

Obwodnica trzech wsi – z perypetiami i poślizgiem

Wyciszenie Włącz dźwięk

GMINA NOWY TARG. Ta inwestycja ma duże znaczenie dla ruchu i tranzytowego, i lokalnego na trasie Nowy Targ – Krościenko. Planowana już od lat dziewięćdziesiątych obwodnica trzech wsi: Waksmundu, Ostrowska i Łopusznej weszła w etap realizacji latem ubiegłego roku. Teraz wiadomo już, że perypetie, które wynikły na styku z Wodami Polskimi z dużym prawdopodobieństwem przesuną termin ukończenia tak pożądanej drogi.

Mimo, że chodzi tu o niecałych 9 kilometrów, budowa w lwiej części finansowana przez Urząd Marszałkowski, realizowana przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie – jest niewątpliwie trudna, ze względu na krzyżowanie się z różnymi ciekami, cztery zaplanowane ronda i kilka obiektów inżynierskich, w tym również zbiorniki wodne na granicy Łopusznej i Harklowej.

Przetarg na budowę obwodnicy – w trybie „zaprojektuj i wybuduj” był rozstrzygnięty już trzy lata temu. Wygrała go duża i sprawdzona firma „Energopol”, jednak problemy pojawiły się już na etapie projektowania, a dotyczyło to odcinka w Łopusznej, na wysokości potoku Czerwonka.

– W decyzji środowiskowej i w pierwszej koncepcji był jeden most, a okazało się, że Wody Polskie zażądały drugiego mostu – wyjaśnia Jan Smarduch, wójt gminy Nowy Targ.

Dlatego wykonawca zmuszony był podzielić inwestycję na dwa etapy. Pierwszy to ponad 4-kilometrowy odcinek między Nowym Targiem a Ostrowskiem. Zarys obwodnicy widać już za sortownią odpadów, z drogi krajowej wiodącej w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej. Na tym połączeniu z drogą krajową zaplanowane jest pierwsze rondo.

Ten odcinek jest najbardziej zaawansowany, ale wymaga wylania asfaltu i prac wykończeniowych – mówi wójt. – Drugi odcinek – od drogi powiatowej łączącej Ostrowsko i Gronków cały czas jest na etapie uzgodnień. Nie ma jeszcze decyzji o wejściu w teren. Ta decyzja miała być na koniec kwietnia, ale dobrze będzie, gdy zostanie wydana na koniec maja.

Drugi odcinek ma połączyć już wybudowaną część obwodnicy z drogą wojewódzką. W tym miejscu, nieopodal stacji paliw, powstanie czwarte rondo.

Bynajmniej nie łatwą ani nie szybką procedurę wyceny działek i podziału gruntów prowadził wojewoda. To przedłużyło etap przygotowania dokumentacji. Termin wykonania samych prac może by się nie przesunął, gdyż firma wykonawcza ma odpowiednie moce przerobowe. Przyczyna nieuchronnego teraz poślizgu czasowego to nieuzyskanie w porę pozwoleń na budowę, a źródłem tej sytuacji były wymogi postawione przez Wody Polskie.

Konieczność oddalenia o 25 metrów od brzegów rzek i potoków na szczęście nie dotknęła tej inwestycji, jako wykonywanej w trybie „zaprojektuj i wybuduj”. Nowa droga przecina wszakże szlaki migracji zwierząt w kierunku Gorców w co najmniej w dwóch miejscach – wzdłuż potoku Leśnica, może wzdłuż Czerwonki oraz między Łopuszną a Harklową.

– Ale to też czyni obecna droga wojewódzka – zwraca uwagę wójt. – Nie da się nie przeciąć korytarzy migracyjnych szlakami komunikacyjnymi. Można jedynie – to, co robią Generalna Dyrekcja oraz Urząd Wojewódzki nadzorujący planowanie przestrzenne – nie pozwalać na zabudowę mieszkaniową, przemysłową czy usługową tych przejść.

Poza tym nikt nie daje gwarancji, że zwierzęta będą migrowały akurat utartymi szlakami, bo wielokrotnie przebiegają one drogi w dowolnych miejscach, co nieraz kończy się dla nich tragicznie.  Na odcinku Łopuszna – Nowy Targ i na wysokości Harklowej nieraz można spotkać przechodzące jelenie.

Korytarze migracyjne nie są jednak największym problemem inwestycji, na którą w dzisiejszych realiach cenowych Urząd Marszałkowski raczej nie znalazłby już środków. „Energopol” wygrał wtedy przetarg z ofertą 35-milionową, tymczasem dziś podobny zakres robót byłby wydatkiem ok. 70-milionowym. Kwotami 2-milionowymi partycypują w tej inwestycji samorządy powiatowy i gminny. Można się więc spodziewać, że wykonawca będzie chciał renegocjować kosztorys prac, co nie wiadomo, czym się zakończy.

– Pierwszy odcinek na pewno będzie zakończony w tym roku – zapewnia wójt. – Natomiast w tym roku miała się zakończyć cała inwestycja… „Energopol” jeszcze nie wystąpił o przedłużenie terminu, ale z tego co wiem, nierealne jest zakończenie całej budowy w roku 2019 i na pewno będzie wniosek o przedłużenie terminu do roku 2020.

(asz)

Anna Szopińska 06.05.2019
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

2 komentarze
Loko 02:49 07.05.2019

Czyli potwierdzaja sie plotki ze wykonawca chce dodatkowej kasy albo nie konczy tej obwodnicy.

Też z miasta 00:46 07.05.2019

Jaka jest szerokosc tych jezdni bo na " oko" wydaje się za wąska na 2 pasy ruchu.aut przybylo pewnie ponad 25procent a ile jeszcze przybedzie za kilka lat?

Zobacz również