Kamery live
prognoza pogody

Nowa Targowica: temat jak bumerang

Podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Finansów, Gospodarki Komunalnej i Rozwoju, nowotarscy radni ponownie omawiali projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie nowej targowicy. Założenia nowego planu przewidują jednorodne przeznaczenie terenu wyłącznie pod funkcję usługową (głównie handel), a nie jak do tej pory – handlową i produkcyjną. Ponadto, plan ma skorygować układ komunikacyjny tego terenu. “Jeżeli ten projekt zostanie przez was zaakceptowany, skierujemy sprawę przeciwko miastu. Zrobicie tą uchwałą prezent tym, którzy nic nie wnieśli”- mówił wczoraj prezes spółki Nowa Targowica, Janusz Chowaniec. “Plan zagospodarowania przestrzennego nie ma wpływu na kwestie porozumienia między właścicielami” – wyjaśniał burmistrz Grzegorz Watycha. 

Nowa Targowica: temat jak bumerang

Sprawa Nowej Targowicy, jak zawsze wywołała emocje i gorącą dyskusję – do tego stopnia, że z ust prezesa spółki Janusza Chowańca padła nawet propozycja jej sprzedaży. Kością niezgody jest tu sposób interpretacji nowego planu zagospodarowania przestrzennego, nad którym radni pochylają się po raz kolejny. Chodzi o teren od MZK w kierunku wschodnim, zamknięty z jednej strony wałem przy Dunajcu, z drugiej – oczyszczalnią ścieków. Dla jednych, plan jest tożsamy z rozszerzeniem targowicy, a tym samym, uderza w interesy jednej ze stron. Dla innych, są to dwie odrębne sprawy, a sam plan przyczynia się do tego, by pogodzić różne interesy związane z rozwojem targowicy.

-Na terenie targowicy mamy do czynienia z pasożytniczą działalnością. Nasi sąsiedzi korzystają z naszego logo, marketingu, wszystkiego – mówił w swoim wystąpieniu prezes spółki Nowa Targowica Janusz Chowaniec – W dniu 24 lipca skierowaliśmy zresztą sprawę do sądu o nieuczciwą konkurencję i warto byłoby wstrzymać się z uchwalaniem tego planu do rozstrzygnięcia sprawy przez sąd – sugerował. – Rozszerzając teren targowicy, robicie wbrew wcześniejszym ustaleniom. Przed przeniesieniem targowicy w nowe miejsce była dobra atmosfera, świetna wręcz. Wszyscy nas popierali. Miasto było naszym partnerem. Nie przyszło nam do głowy, by bronić się przed efektami tzw. jojo. Jedynym naszym zabezpieczeniem była umowa dzierżawy z miastem, że targowica będzie jedna i będzie chroniona. Tu mamy następną targowicę w targowicy. Jeśli projekt będzie przez was zaakceptowany, skierujemy sprawę przeciwko miastu – ogłosił radnym i panu burmistrzowi.

Robicie tą uchwałą prezent tym, którzy nic nie wnieśli. Co robi pan Legutko czy Kolasa? Nic, wyciągnęli rękę i wzięli klienta. Są dla nas konkurencją. Klient dostaje u nich od razu rabat, bo jeśli nie partycypuje się w kosztach, to się ma. Ci panowie pasożytowali na nas. Ta dyskusja jest, powiem brzydko, hańbiąca dla mnie. Rozciągamy się jak gumka od majtek. Zróbmy może na cały Nowy Targ targowicę – ironizował prezes Chowaniec, dodając również:

-Jeśli tak to ma wyglądać, nie ma sensu się spierać. Daliśmy ofertę ewentualnej sprzedaży targowicy. Rozmawiajmy, ustalmy to raz na zawsze. Jeśli dojdziemy do sensownych rozwiązań, spółka sprzeda udziały.

Burmistrz Grzegorz Watycha odpowiedział, że miasto jest zainteresowane takim rozwiązaniem, pod pewnymi warunkami.

-Miasto byłoby zainteresowane przejęciem udziałów, ale w 100% – odpowiada burmistrz Grzegorz WatychaDla nas najklarowniejszy byłby powrót do sytuacji, gdy miasto jest właścicielem terenu i ustala odszkodowanie na rzecz spółki, która ten teren dzierżawiła i poniosła nakłady. Takie jest moje stanowisko. Co do planu, jest to plan zagospodarowania przestrzennego, komisja stwierdziła, że takie zagospodarowanie jest zasadne, że jest to rozwiązanie perspektywiczne, w kontekście również największych jarmarków, jakie właśnie są przed nami. Całkiem odrębną kwestią jest porozumienie właścicieli, jest ich kilkanaście, włącznie z miastem, aby dogadali się co do zorganizowania tego placu. Kiedy powstawała targowica, mieliśmy zapewnienie, że takie porozumienie i zgoda jest i będzie – przypominał burmistrz. 

-Im dalej czas biegł, a przeniesienie stało się faktem, pojawiły się spory. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że pojawiają się one na tle pieniędzy. Im wyższe stawki, tym większa temperatura sporu. Miasto też jest zainteresowane tym, by były wpływy do miejskiej kasy. Uważam, że plan jest dobry, bo godzi pewne interesy związane z rozwojem targowicy. My tylko wskazujemy teren pod handel. To tak, jak z terenami pod zabudowę mieszkaniową – nie decydujemy, czy domy tam powstaną, to właściciele muszą się dogadać – porównywał burmistrz Grzegorz Watycha.

Przeciwko procedowaniu uchwały o planie zagospodarowania przestrzennego na najbliższej sesji było sześcioro radnych przy siedmiu głosach za. Troje radnych wzięło aktywny udział w dyskusji:

-Nie zgadzam się z panem burmistrzem – zabrał głos przewodniczący Rady Miasta Andrzej RajskiPrzenosząc targowicę, cały czas chodziło o to, żeby nie powtórzyła się sytuacja z Bereki, tj. że środek był pusty, a na obrzeżach handel.  Przez trzy lata nie uchwaliliśmy terenu targowiska, o to mam pretensje. Jeżeli targowica rozrosłaby się tak, że byłaby potrzeba powiększyć teren, należy robić to dopiero wtedy. Ten plan sprawy nie załatwia.

-Plan sprawy nie załatwi, bo teren jest niejednorodny własnościowo, nawet na najbardziej zagęszczonym terenie są różne działki – odpowiedział od razu burmistrz Watycha.

Głos w dyskusji wziął też radny Janusz Tarnowski:

-To działanie jest teraz przeciwko jednej stronie, a za inną. Nie jest wskazane, aby ten plan był teraz uchwalany. Nietrafione jest porównanie z działkami pod zabudowę mieszkaniową – tam uchwalamy coś przed, a tutaj – chcemy planem usankcjonować coś, co już zostało zrobione. 

Przeciwko planowi zagospodarowania przestrzennego w takiej formie był również radny Lesław Mikołajski:

-Tym planem sankcjonujemy bezprawie, dziki handel. Nie będzie porozumienia, jeśli będziemy mieli taki właśnie plan zagospodarowania przestrzennego. Nowa Targowica jest postawiona pod ścianę – mówił – Niech tamci handlują, ale za wyższą stawkę – dodał później.

Emocje starał się studzić rzeczowo naczelnik Wydziału Rozwoju i Urbanistyki Wojciech Watycha:

-Szanowni Państwo, zmiana planu ma korygować przebieg drogi oraz określić wyłączne przeznaczenie terenu pod usługi, głównie handel, a nie usługowe i produkcyjne, jak do tej pory. Jako gmina mówimy, że ten obszar jest  w całości homogeniczny. Nie można robić sztucznych podziałów.

/os

Nowa Targowica odgradza się płotem

“Polak Polakowi buduje getto” – dwumetrowy problem na targowicy

Wrzawa wokół targowicy

Jeden z radnych lobbował za Nową Targowicą?

os 06.09.2018
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

5 komentarzy
Marko 01:04 07.09.2018

Lokalizacja powinna być pilnie zmieniona bo obeca paraliżuje komunikację w każdy czwartek sobotę i niedzielę.Dramat!!!!

Kupiec 22:51 06.09.2018

Niech miasto odkupi udzialy od spółki , w koncu bedziemy wszyscy handlarze mieli swiety spokój!!! Podziekujemy juz panom CH. i H . Panie Watycha niech pan dalej broni interesow kupców . Ma pan u nas wiele glosow w wyborach .

Mieszkanka 22:12 06.09.2018

Tak naprawdę to na tym nowy jarmaku jest jeden wielki terror który został stworzony przez Pana CH...Ten Pan wie ze jak plan przejdzie to albo będzie zmuszony obniżać stawki bo jak nie to kupcy których jeszcze nie zdążył wykasować sami odejda .Popieram Pana Watyche ponieważ to jest człowiek który chce dla tej Targowicy jak najlepiej.Kupcy maja juz dosc tych panow Ch i H...

Kupiec 22:57 06.09.2018

Panie Watycha brawo !!! Panowie (...) juz wystarczajaco duzo krzywd wyrządzili handlarzom , dla nich nie liczy sie człowiek tylko kasa , kasa , kasa ...... kupiec

Kupiec 21:54 06.09.2018

Ej Panie Howaniec i Hreska patrzycie wyłącznie swojego interesu i nic więcej. Dajcie żyć zwykłym ludziom, którzy tak jak ja przychodzą od Was zarobić na chleb !

Zobacz również