Kamery live
prognoza pogody

Nieduża spalarnia odpadów – rozwiązaniem dla Podhala?

Wyciszenie Włącz dźwięk

POWIATY NOWOTARSKI I TATRZAŃSKI. Samorządy Podhala i Podtatrza jednoczą się, by rozwiązać problem wciąż drożejącego odbioru odpadów i wyraźnego podzielenia śmieciowego rynku między firmy. Wyjściem z impasu może być budowa własnej spalarni. Takiego rozwiązania jak spalarnia na Podhalu nie przewidują krajowe programy, niemniej może być ono realne. Ale wymaga wspólnego frontu i pomocy parlamentarzystów.

W starostwie powiatowym zawiązała się 7-osobowa grupa samorządowców z powiatów nowotarskiego i tatrzańskiego, która obmyśla konkretne kroki.

 – Wszyscy mówią o spalarni, ja też jestem za rozwiązaniem w postaci termicznej utylizacji odpadów, ale chodzi o mądre spalanie – zaznacza wójt Szaflar, Rafał Szkaradziński. – Każdy musi sobie wyobrazić, że spalarnia to nie jest instalacja zagrażająca środowisku, wręcz przeciwnie. O tym, że spalarnia zagraża środowisku mówią najczęściej osoby, które na ognisku lub w domowym piecu spaliły plastikową butelkę i widziały, co się wtedy dzieje. 

Zamiast składowisk

 Tymczasem spalarni w centrach europejskich miast jest bardzo dużo i skutecznie zastępują one składowiska śmieci, które są zamykane i rekultywowane, tak, jak stało się to np. w Nowym Targu przy ul. Szaflarskiej.

 – W Polsce jest ich bardzo mało, dlatego ich nie znamy – mówi wójt, który niedawno inicjował starania o Podhalańską Kolej Regionalną. – Spalarnie te nie emitują żadnych toksycznych dla środowiska związków. System filtrów powoduje, że wychodzi z nich ciepło o temperaturze maksymalnie 30 stopni, bo cała reszta wtłaczana jest w system odzysku ciepła i w produkcję energii elektrycznej. A my wspólnie z miastem Nowy Targ tworzymy sieć geotermalną i ciepło to będzie na pewno spożytkowane w dobrym celu.

Optymalnym rozwiązaniem technologicznym byłaby nieduża instalacja dla dwóch powiatów, czyli dla aglomeracji 200-tysięcznej. Taka, jakie z powodzeniem funkcjonują już w innych częściach kraju. Myślenie o nowoczesnej spalarni, która nie wymaga dużo miejsca, zaczyna się jednak od dostępnej komunikacyjnie lokalizacji.

Lokalizacja – tylko centralna

 – Wiemy, że powinno to być położenie centralne dla dwóch powiatów – mówi Rafał Szkaradziński. – Wypada na miasto Nowy Targ, gminę Nowy Targ albo gminę Szaflary. Ministerstwo energii już przygotowuje projekt ustawy mówiący, że część odpadów bezie traktowana jak paliwo alternatywne i to daje nam argument za tym, żeby taka instalacja powstała.

Jeśli tworzące zespół samorządy uznają spalarnię za najlepsze rozwiązanie, to inicjatywa taka będzie wymagała zmian legislacyjnych, ponieważ krajowy program wcześniej dokładnie określił ilość instalacji regionalnych na terenie danego województwa. Małopolska ten limit już wyczerpała. Zmienić może to jednak oddolna inicjatywa samorządów. Nic innego nie złamie hermetycznego rynku odbioru odpadów. A dwa powiaty tworzą już aglomerację zdolną sobie porazić z dużym wspólnym przedsięwzięciem.

Samorządy “pod ścianą”

Do zmiany zapisów trzeba jednak przekonać władze wojewódzkie, a następnie szczebel rządowy. W tym właśnie musieliby pomóc parlamentarzyści. Na razie bowiem samorządowi przypada niewdzięczna rola pośrednika między mieszkańcami a firmami odbierającymi odpady; pośrednika, który na tym nie może zarobić ani nie powinien dokładać. Na samorząd tym samym spada odium pretensji mieszkańców z powodu kolejnych podwyżek stawek za odbiór odpadów. W inicjatywie budowy spalarni chodzi też o to, by nadgonić stracony czas i zbliżyć się do europejskich państw ze znacznie gęstszą siecią takich instalacji. Tym bardziej, że Bruksela przyjęła sobie za cel zmniejszenie ilości wysypisk. Alternatywa to przejście na całkowite kaucjowanie opakowań lub całkowity recykling, jednak takich standardów w krótkim czasie osiągnąć się nie da.

Równolegle do projektowanych działań administracyjno-prawnych rodzi się pomysł, jak problem limitu spalarnianych instalacji rozwiązać w praktyce.

 – Jeśli jest możliwy handel emisją CO2 i certyfikatami, to nie powinien być większą trudnością zakup procentu recyklingu – zakłada wójt Szaflar. – Wiemy, że są obszary w Polsce, które nie osiągają tych 30 procent i furtką dla nas byłoby porozumienie z takim obszarem. Wtedy cała Polska spełniałaby wymóg Unii Europejskiej spalania 30 procent odpadów komunalnych.

W grupie, którą przy starostwie tworzą podhalańscy samorządowcy, są też przedstawiciele odpadowej branży. Zespół może również liczyć na doradę i pomoc specjalistów krakowskich.

Opór społeczny?

 – Wydaje mi się, że to rozwiązanie znajdziemy, a ja bym się nie obawiał o nastroje społeczne, bo nikt nie chciałby płacić drogo z śmieci tylko mieszkańcom trzeba wytłumaczyć, na czym polega cały proces – uprzedza orędownik spalarni jako rozwiązania „na teraz”. – Zapewniam, że wszystkie takie instalacje na świecie są bardziej rygorystycznie badane niż inne. Nie powodują żadnej emisji szkodliwych substancji, a jeśli powstaje mit, że smog będzie większy, to znaczy, że osoby, które to mówią, nie mają bladego pojęcia.

Co ciekawe – np. szwedzkie spalarnie bazują na polskich rozwiązaniach technicznych. Eko-spalarnie pracują w Krakowie, Wiedniu, Paryżu, Turynie. Najwięcej ma ich Estonia. W tym kierunku chce podążać nawet Afryka. A nasze samorządy znalazły się „pod ścianą” tym bardziej, że dotkliwie drożeje również utylizacja osadów z oczyszczalni ścieków. Gra idzie o to, żeby z roku na rok coraz większe pieniądze z naszych podatków szły raczej na drogi i inwestycje niż do prywatnych firm śmieciowych.  

(asz)

Realizacje i projekty spalarni odpadów – źródło: Internet

Anna Szopińska 20.03.2019
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

2 komentarze
gosc 22:02 06.03.2020

\Wszystko bylo by fajnie i mozna by uwierzyc ze uda sie to zrobic ale jak to w Pl ktos filtra nie zalozy czegos niedopilnuja i bedzie sypac po okolicy syfem

energetyk 23:46 20.03.2019

Cieszy inicjatywa samorządowców powiatu nowotarskiego i tatrzańskiego budowy zakładu termicznego przetwarzania odpadów, temat niestety wałkowany od lat, obecnie pojawiła się iskierka nadziei, że coś z tego może wyjść. Niestety jest wiele przeciwności, przyjęcie błędnych założeń na początku może temat spalić. Nie ma szans budowy spalarni zmieszanych odpadów komunalnych, tak jak nie ma szans na budowę nowego składowiska odpadów, wręcz odwrotnie istniejące składowiska będą zwijane, a spalarnie będą musiały przejść na spalanie pozostałości po selektywnej zbiórce odpadów. Moce przerobowe, obecnie istniejących spalarni odpadów w pełni wystarczają do utylizacji tego strumienia odpadów ( ok. 2 mln ton odpadu). Niestety mamy ponad 5 mln ton frakcji palnej odpadów, które niezgodnie z prawem lądują na wysypiskach lub są nielegalnie spalane z powodu braku sieci lokalnych elektrociepłowni dedykowanych do spalania paliw z odpadów. Mamy coraz bardziej rygorystyczne procedury zagospodarowania odpadów, często wymuszone przez regulacje UE, w większości słuszne, lecz niestety jak to bywa u nas wprowadzane w sposób koślawy, blokując zbudowanie pełnego, czytelnego, technologicznie, ekologicznie i ekonomicznie zasadnego programu (systemu) gospodarki odpadami. Mamy idealne warunki taki system zbudować na naszym terenie wykorzystując energię geotermalną oraz energię z odpadów, poprzez spalanie paliw alternatywnych we współspalaniu węgla, osadów ściekowych oraz biomasy. Paliwa z odpadów ograniczyłyby zapotrzebowanie na paliwa kopalne, co ograniczyłoby emisję CO2, powinny być traktowane jako OZE, co skutkuje dodatkowymi bonusami finansowymi. Obecnie UE słusznie próbuje wprowadzić system gospodarki w cyklu zamkniętym, bez składowisk, wykorzystując w gospodarce ponownie wytworzone odpady, (podnoszone są ciągle poziomy recyklingu -docelowo prawie 70%). Kwestią do rozstrzygnięci jest sposób liczenia tego poziomu, oraz zsynchronizowanie gospodarki, od producenta poprzez konsumenta, recyklera i ponownie producenta. Niezbędny ogniwem tego systemu jest termiczne wykorzystanie frakcji palnej pozostałej z wykorzystania surowców wtórnych, w postaci paliwa alternatywnego ( jest to ponad 5 mln. ton paliwa). Przejście z systemu ciepłowniczego opartego głównie na indywidualnych paleniskach domowych na centralny system ciepłowniczy zasilany wodami geotermalnymi dogrzewanymi w szczytowej elektrociepłowni opartej o spalanie paliwa z odpadów, wyeliminowało by zjawisko tak uciążliwego i szkodliwego smogu. Życzę powodzenia, jednak uważam że jedyna szansa, to odstąpienie od pomysłu budowy spalarni niesegregowanych odpadów na rzecz budowy termicznego zakładu przeznaczonego do odzysku energii z paliw z odpadów (RDF, preRDF), do takiej realizacji można przystąpić od zaraz, niestety należy zdawać sobie sprawę że na chwile obecną nie można liczyć na dofinansowanie (są jednak możliwości pozyskania inwestora komercyjnego), przy wspólnej realizacji sprawa nie wydaje się beznadziejna (samorządy mogłyby jako współudziałowcy przypilnować wysokość kosztów zagospodarowania odpadów a tym samym stawki dla mieszkańców). Wprowadzenie wszystkich wymogów UE w zakresie zamkniętego systemu w gospodarce, bez termicznego odzysku energii z odpadów będzie skutkowało dalszym wzrostem cen, nie jest to wina sugerowanego monopolu firm zbierających odpady a obiektywny wzrost cen ich zagospodarowania ( co obserwujemy w całym kraju), skończyły się czasy dominacji wysypisk nieprzetworzonych odpadów, oraz nielegalnych wysypisk często prowadzonych przez samorządy.

Zobacz również