Na budowie „zakopianki” – jak na pojezierzu…
NOWY TARG. Od czwartku na budowie nowej „zakopianki” pracują sprowadzone przez wykonawczą firmę pompy górnicze – o wydajności znacznie większej niż strażacki sprzęt używany do wypompowywania wody z zalanych obiektów i obniżeń terenu.
Konieczność ściągnięcia pomp – z rurażem tak ciężkim, że musi go podnosić koparka – spowodowały powodziowe opady, ale nie tylko. Żeby wymienić grząską torfową glebę pod planowanymi dwoma nitkami nowej szosy – trzeba było wybrać ją do pewnej głębokości. Tę miękką warstwę zastępuje systematycznie ziemia z kruszywem, przywożona tonami i sypana do wyrobisk.
Ale sytuację komplikują dwa strumyki płynące przez obszar między Grelem a brzegiem Czarnego Dunajca. Budowniczowie zasypują obniżenia bardzo szybko, na drodze serwisowej widać czasem kilkanaście „wodzideł” jednocześnie, wszakże woda – ta z nieba i ta gruntowa – jest szybsza.
Wyrobiska zmieniły się w „krainę wielkich jezior”, który może poradzić tylko górniczy sprzęt. Przeprowadzający wypompowywanie oznaczają poziom lustra wody, by obserwować, jak szybko spada. Trudno powiedzieć, jak długo potrwa ta operacja, bo po intensywnych deszczach gleba jest nasiąknięta jak gąbka.
Z takimi perypetiami – jak i z lejem ziemnym, który pojawił się przy ul. Ludźmierskiej – doświadczona firma z pewnością sobie poradzi, bo różne niespodzianki związane z pracą i specyfiką podłoża musiała likwidować.
(asz)
Komentarze