Burmistrz skomentował zamieszanie wokół wody z miejskiego wodociągu
Podczas dzisiejszej Sesji Rady Miasta powrócił temat zamieszania, jakie 2,5 tygodnia temu wywołał w mieście komunikat Sanepidu o warunkowej przydatności do spożycia wody z z wodociągu publicznego. Tym razem do sprawy odniósł się także burmistrz Nowego Targu, Grzegorz Watycha.
Temat powrócił tuż po sprawozdaniu burmistrza, kiedy o odniesienie się do całej sytuacji poprosił radny Andrzej Swałtek. Najpierw głos zabrał połączony zdalnie prezes Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Dariusz Latawiec, starając się obiektywnie odnieść do całego zdarzenia:
-Fakty są takie: z badań Sanepidu wyszło, ze woda zawiera podwyższone, ponadnormatywne ilości bakterii ogólnych, z naszych analiz nigdzie to nie wynikało. Wykonane kilka dni później analizy wykazały, że woda jest czysta. Tyle można powiedzieć obiektywnie. Co było przyczyną, że ta jedna analiza wykazała takie zawartości zanieczyszczeń ponadnormatywnych? No cóż, no wykazała i tyle mogę powiedzieć. Nie będę z tym polemizować, ale była to dość niespotykana sytuacja, bo żadna z naszych analiz tego nie potwierdzała, ale nasze analizy są nieakredytowane. Dziwacznie to wygląda, ale podkreślam: nie neguję tego, co ukazało się w analizach sanepidu, bo to ich laboratorium jest akredytowane. W naszych woda wychodziła czysta – tłumaczył prezes MZWiK w Nowym Targu.
Burmistrz Nowego Targu do tematu odniósł się nieco szerzej. Powiedział, że sposobem postępowania był “delikatnie zniesmaczony”:
-O decyzji wydanej przez nowotarski Sanepid dowiedzieliśmy się przez Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, które pierwsze otrzymało decyzję, skierowało ją do naszego gminnego zarządzania kryzysowego, natomiast adresat, czyli Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji, który powinien pierwszy dostać informację, że coś w tych wynikach badań Sanepidu jest nie tak – żeby podjąć działania zapobiegawcze, czy kontrolne – tej decyzji nie dostał. Stąd to zamieszanie, ale nie było sprokurowane przez nas – wyjaśniał burmistrz
–Niepokój na mieście wywołał się duży, ja podszedłem do tego ze spokojem, bo wiem, że badanie było z ujęcia wody na hydroforni na NZPSie, na Ludźmierskiej, natomiast miasto głównie zasilane jest z ujęć na Równi Szaflarskiej. Nie ma fizycznej możliwości, żeby woda z NZPS-u przepchała się w sieci do pozostałej części miasta. Uspokajam mieszkańców: decyzja dotyczyła całego miasta, bo sieć wodociągowa to jedna sieć, natomiast każdy, kto jakoś trochę czuje zasady fizyki i hydrauliki wie, że jedna hydrofornia z NZPS-u nie wepchnie wody do całej sieci na terenie całego miasta. Procedura jest jednak procedurą, Sanepid pewnie musiał taką decyzję wydać, choć kłóci się to z logiką postępowania. Można by podejrzewać, że coś jednak z tą próbką albo sposobem pobrania było nie tak – stwierdził burmistrz Grzegorz Watycha.
By wyeliminować podobne nieścisłości w przyszłości, teraz przy każdym pobraniu wody przez Sanepid będzie też pobierana druga próbka wody przez miejski zakład, a następnie – poddana badaniu przez inne akredytowane laboratorium.
-Woda jest na bieżąco kontrolowana, jest czysta. Ja też mam miejską wodę, korzystałem z niej cały czas, nic się nikomu nie działo. Na bieżąco nasz wodociąg jest monitorowany. Życzyłbym sobie, żeby w innych sieciach, które tu na Podhalu funkcjonują jako prywatne ujęcia była taka jakość wody jak w Nowym Targu w sieci wodociągowej – powiedział na koniec pan burmistrz.
Komentarze