Kamery live
prognoza pogody

Miejski Zakład Komunikacji – z koncepcją zmian

25 lipca 2018 13:06
Wyciszenie Włącz dźwięk

Jak wygląda diagnoza aktualnego stanu komunikacji miejskiej w Nowym Targu? Czy nowotarski MZK czeka rewolucja? Dość rozbudowana, pełna konkretnych rozwiązań koncepcja wyłoniła się z raportu badań marketingowych przeprowadzonych ostatnio na zlecenie miasta w autobusach komunikacji miejskiej przez krakowską firmę Via Vistula. To właśnie na ich podstawie opracowane zostały postulaty wprowadzenia zmian w taryfie biletowej, rozkładach jazdy, czy organizacji węzłów przesiadkowych. Sukcesywnie wprowadzać je będzie już nowy dyrektor MZK. Własnie trwa rekrutacja na to stanowisko.

Roczny bilans: minus 700 tys. złotych

Krakowska firma Via Vistula prowadziła wnikliwe obserwacje na terenie Nowego Targu w kwietniu, a raport z badań przedstawił podczas ostatniej Sesji Rady Miasta przedstawiciel firmy, Mateusz Szpórnóg. Badania przeprowadzali przeszkoleni obserwatorzy, którzy skrupulatnie odnotowywali stan napełnienia autobusów wszystkich trzynastu linii i przeprowadzili 2182 wywiady z losowo wybranymi pasażerami. Obliczono, że w tygodniu z komunikacji miejskiej korzysta ponad 11 tys. pasażerów. Najwięcej, bo około 70% ludności korzysta z niej w dni powszednie. Największą popularnością cieszą się linie 1, 2, 3 i 4 (z czego najpopularniejsza jest “dwójka”), które przewożą średnio 20 pasażerów, najmniejszą – 9, 11 i 12 – tu pasażerów jest mniej niż 10. Większość linii jest nierentowna – jedynie cztery spośród trzynastu pozostają na plusie.

Bardzo duży odsetek korzystających z MZK– ponad 25% – to osoby uprawnione do przejazdów bezpłatnych, powyżej 70. roku życia lub dzieci do lat 4. Dużą część stanowi też uprawniona do ulgi młodzież szkolna, w związku z czym wpływy z biletów nawet w 50% nie pokrywają kosztów utrzymania linii. Rentowność linii komunikacyjnych obliczano na podstawie kosztów utrzymania linii, wpływów z biletów oraz wskaźnika pokrycia kosztów funkcjonowania linii z wpływów z biletów. Roczny bilans wszystkich linii MZK to blisko minus 700 tys. złotych.

Komunikacja miejska, czy komunikacja wiejska?

Z przeprowadzonej analizy wynika, że główną funkcją komunikacji miejskiej w Nowym Targu jest dowóz osób z miejscowości sąsiadujących z miastem (głównie: Gronków, Ludźmierz, Obidowa) do jego centrum, co odbywa się kosztem komunikacji na terenie samego Nowego Targu. W kontekście badania i mówienia o komunikacji stricte miejskiej, traktowane jest to jako mankament. W dodatku, większość kosztów aktualnie ponosi właśnie miasto Nowy Targ przy małym udziale ich pokrycia przez pozostałe gminy.

-Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy miasto i gminy, które są obsługiwane przez MZK, będą w stanie więcej dotować ten zakład. Na dzisiaj mamy jasno przedstawione, że zakład jest instytucją, która nie przynosi dochodu i wymaga coraz większych dotacji, ponieważ spadają przychody – mówił burmistrz Grzegorz Watycha w rozmowie z naszym portalem. Problemy finansowe MZK związane są ze spadkiem sprzedaży biletów, ale nie tylko: –Do tego nakładają się okoliczności zewnętrzne, sytuacja na rynku pracy, wzrastająca presja na płace.  Kierowcy znajdują lepiej płatną pracę w innych firmach. To jest też dzisiaj bolączka tego zakładu. 

Taryfa – nieczytelna i do wymiany

Opracowana na bazie przeprowadzonych badań propozycja zmian obejmuje m.in. uproszczenie, obecnie nieczytelnej dla pasażerów taryfy i prosty podział biletów na miejskie i gminne. Jak wynikło z ankiet, pasażerowie nie ogarniają aktualnej oferty MZK – jest ona tak skomplikowana, że nie orientują się nawet, w której ze stref się aktualnie znajdują, ani też z której na co dzień korzystają. Prawie nikt z ankietowanych nie słyszał o tzw. biletach na trasę, rzadko kupowane są bilety krótkoterminowe, tzn. 7,10 i 15 – dniowe – proponuje się ich wycofanie.

-Proponujemy pozostawienie biletów jednorazowych oraz okresowych 30 – dniowych. Do biletu jednorazowego chcemy dodać coś takiego, co nazywa się biletem hybrydowym, gdzie pasażer będzie mógł jechać tą linią przez godzinę lub przez 40 minut, ale z wykorzystaniem przesiadki na inną linię – wyjaśniał Mateusz Szpórnóg. 

Konieczność zainicjowania przesiadkowości wśród pasażerów jest jednym z warunków optymalizacji linii autobusowych.

Na liniach głównych – kursy co 15 minut!

Na terenie miasta wyznaczono trzy główne węzły komunikacyjne: Rynek, dworzec autobusowy i dworzec kolejowy, które będą musiały być połączone, a czas odjazdów – skoordynowany. Zaproponowano remarszrutyzację – linie podzielono na trzy grupy: główne, uzupełniające i dodatkowe. Na liniach głównych miałaby być zapewniona częstotliwość co 15 minut, natomiast ich rozgałęzienia stanowiłyby już linie uzupełniające z częstotliwością półgodzinną, gdzie proponowana byłaby wariantowość. Linie dodatkowe jeździłyby jeszcze rzadziej – co 60 minut lub więcej, w zależności od zapotrzebowania.

-Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia rozkładu, badamy jakie są możliwości taborowe i personalne MZK dla zapewnienia takiej częstotliwości – mówi Mateusz SzpórnógW wariancie chodzi o to, aby na liniach głównych zapewnić to, by autobus pojawiał się co 15 minut, tzn. żeby pasażer wiedział, że wychodząc na przystanek, maksymalnie do 15 minut pojawi się tam autobus. Natomiast linie główne kończą się rozgałęzieniami linii uzupełniających i tam proponujemy wariantowość, czyli dla przykładu, linia 2 – jako linia główna kursująca co 15 minut – dojeżdżałaby do NZPS i tam raz na 30 minut jechałaby w stronę Ludźmierza, raz na 30 minut – do Zaskala,w zależności od potrzeb. 

Analogicznie, sytuacja wyglądałaby w przypadku kursów w stronę Ostrowska, gdzie z kolei autobus jeździłby na zmianę w kierunkach Gronków lub Łopuszna. Planuje się zmniejszyć częstotliwość kursów w kierunku Boru, Pyzówki, McDonalda. 

Będziemy się przesiadać

Kluczowym i niezbędnym elementem planowanych zmian jest zatem zainicjowanie i rozpropagowanie wśród pasażerów przesiadkowości – ta opcja ma być możliwa w ramach biletu jednorazowego. Naturalnym i głównym punktem przesiadkowym pozostanie rynek. By cały proces przebiegał sprawnie, konieczne jest egzekwowanie zakazu zastawiania tamtejszych przystanków przez samochody – jak wynika z obserwacji, notorycznego. 

Proponuje się też wprowadzenie zasady wsiadania pierwszymi drzwiami i okazywania biletu kierowcy, co zwiększyłoby przychody, minimalizując jazdę na gapę. Z takiego rozwiązania korzysta się w wielu krajach (Skandynawia), a w Polsce – z powodzeniem stosowane jest choćby w Czechowicach-Dziedzicach. Zgodnie z sugestiami, byłaby możliwość kupna biletu u kierowcy, ale wyłącznie za odliczoną kwotę 5 zł – ma to pozwolić uniknąć przestojów z powodu problemów z wydawaniem. 

Niezwykle istotne dla usprawnienia komunikacji w mieście jest też połączenie najgęściej zaludnionych części miasta – czyli blokowisk – z obydwoma dworcami, utworzenie przystanku przy dworcu kolejowym – gdzie już istnieje zatoka autobusowa – oraz przystanku na dworcu autobusowym przy Al. Tysiąclecia, z pominięciem wjazdu na płytę dworca – w tej sprawie toczą się rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, która jest zarządcą drogi. Trasę z południowej części miasta w kierunku dworców proponuje się poprowadzić z uwzględnieniem rynku, a nie Alejami Tysiąclecia – by obsłużyła jak największą ilość pasażerów. 

Plusy i minusy

Ulepszenie informacji pasażerskiej, wzmocnienie konkurencyjności z prywatnymi firmami przewozowymi, wykorzystanie aplikacji mobilnych – wydają się już kosmetycznymi, ale nie mniej istotnymi zmianami, wpływającymi na ogólny wizerunek zakładu, który obecnie nie cieszy się dobrą opinią. Nie jest to nic nadzwyczajnego – w większości miast w Polsce komunikacja miejska ma słaby PR. Jest to jednak jeden z mankamentów, jakie zostały wymienione.

Jako jeden z atutów MZK podano fakt, że obsługuje on obszary peryferyjne – jako przykład posłużyła tu linia nr 3, która dojeżdża do samego końca Obidowej. Wśród innych zalet wymienione zostały: realizacja rozkładu w godzinach wieczornych, wygoda dla pasażerów o ograniczonej mobilności (autobusy niskopodłogowe), dobre skomunikowanie centralnego punktu w mieście czyli Rynku. Komunikacja miejska w Nowym Targu pełni funkcje publiczne, socjalne – pozwala mieszkańcom na dojazd do świątyń, szpitala, rynku czy na cmentarz. Z kolei największym mankamentem jest położenie nacisku na obsługę miejscowości sąsiadujących z Nowym Targiem, kosztem komunikacji na terenie samego miasta oraz słaba informacja pasażerska. Są linie, które mają wysoką frekwencję jedynie rano, a w ciągu dnia jeżdżą puste. 

Burmistrz Watycha: “Nie wszystkie linie będą mogły funkcjonować, jeśli nie będzie zwiększona dotacja również ze strony gmin”

Aktualnie firma Via Vistula przygotowuje nowe rozkłady jazdy. Ostatnim etapem pracy będzie monitorowanie wdrożonych zmian. Tymczasem, miasto na dniach ogłosi wynik rekrutacji na stanowisko nowego dyrektora MZK – to właśnie on będzie odpowiedzialny za wdrażanie rewolucyjnych, jak się zdaje, zmian. 

-Jesteśmy w momencie wyboru nowego dyrektora, jesteśmy w momencie rozpoczęcia realizacji drugiego projektu unijnego na rozwój komunikacji publicznej. Nowy dyrektor będzie musiał wnioskowane, uznane przez nas postulaty wprowadzić, przede wszystkim uproszczenie taryfy biletowej i organizację punktów przesiadkowych – jest to słuszne. Natomiast nie wszystkie linie będą mogły funkcjonować, jeśli nie będzie zwiększona dotacja również ze strony gmin – mówi burmistrz Grzegorz WatychaJasno teraz widzimy, że część kursów do niektórych miejscowości wokół Nowego Targu jest bardzo deficytowa. Dotacja z gminy Nowy Targ i z gminy Szaflary będzie musiała pokrywać właśnie te brakujące koszty funkcjonowania tych linii autobusowych. Jeżeli nie będzie takiej woli, by dotować w wystarczającym stopniu te linie, trzeba będzie myśleć o ich redukcji, ze względu na ilość autobusów. Jeżeli chcemy na niektórych liniach zwiększać ilość kursów, to być może trzeba będzie na innych liniach je ograniczyć. 

Autobusu na telefon – nie będzie

Póki co, jako nieco utopijny i zbyt rewolucyjny jak na nowotarskie warunki, odrzucony został pomysł “autobusu na telefon”. Z uwagi na korki, nierealna wydaje się też dodatkowa linia z rynku na targowicę w dni jarmarczne. Plac targowy mogą za to z powodzeniem obsługiwać wszystkie autobusy zjeżdżające i wyjeżdżające z sąsiadującej z nim zajezdni. 

/os

os 25.07.2018
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również