Kamery live
prognoza pogody

“Jesteśmy tu po to, aby słuchać, czego ludzie od nas oczekują”

Zwiększenie środków na armię, częściowa decentralizacja władzy, przywrócenie kulturalnej debaty w sejmie, przyznanie „500 plus” wszystkim matkom, a nawet likwidacja telewizji publicznej. Czołowi politycy Platformy Obywatelskiej spotkali się z mieszkańcami Nowego Targu i przedstawili własne pomysły na rządzenie Polską. Nie zabrakło też zgrzytów.

Każdy, kto w poniedziałkowy wieczór wybrał się na konferencję pn. „Jaka Polska po PiSie?”, mógł na własne oczy ujrzeć twarze osób dobrze znanych z ogólnopolskich telewizji i pełniących w poprzednich kadencjach Sejmu wysokie pozycje w rządzie. Na spotkaniu pojawili się senator Bogdan Klich, były minister obrony narodowej, Jagna Marczułajtis-Walczak, trzykrotna uczestniczka zimowych igrzysk olimpijskich, Józef Lassota, twórca małopolskiej „Solidarności” oraz Grzegorz Lipiec, poseł obecnej kadencji Sejmu. Politycy Platformy Obywatelskiej przedstawili zgromadzonej publiczności plany i pomysły, jakie chcieliby wprowadzić po wygraniu zbliżających się wyborów parlamentarnych. Wśród podnoszonych postulatów znalazły się ponowne wprowadzenie kulturalnej debaty w sejmie, rozszerzenie świadczeń socjalnych, zmiany w funkcjonowaniu mediów publicznych, a także większe wsparcie polskiej armii.

Początkowo najwięcej uwagi poświęcono funkcjonowaniu obecnej kadencji Sejmu; zwrócono uwagę na celowy rozdział wspólnoty polskiej na lepszy i gorszy sort, niedemokratyczne prowadzenie debat publicznych, uchwalanie kontrowersyjnych uchwał w późnych godzinach nocnych czy ograniczanie wypowiedzi posłów opozycyjnych z mównicy sejmowej. Cała czwórka polityków zgodnie stwierdziła, że priorytetem ich rządów byłoby uspokojenie nastrojów społecznych czy przywrócenie m.in. zasady wolności wypowiedzi i jawności sprawowania Sejmu, jakie panowały w poprzednich kadencjach rządu.

Następnie każdy z parlamentarzystów przedstawił swoje pomysły, które chciałby zrealizować. Józef Lassota mówił o „naprawianiu” telewizji publicznej, którą – w obecnej formie – nazwał prywatną telewizją Jacka Kurskiego. Wskazywał, że z mediów publicznych trzeba wyeliminować język nienawiści i propagandę, a w materiałach informacyjnych powinno przywrócić się zasadę przedstawienia obu stron konfliktu. W przypadku telewizji publicznej nie wykluczył nawet całkowitej likwidacji.

Jagna Marczułajtis-Walczak nawiązywała do planu polityków Prawa i Sprawiedliwości, który zakładał wynagrodzenie finansowe polskich siatkarzy, którzy w ubiegłym roku kolejny raz zdobyli Mistrzostwo Świata. Tłumaczyła, że głosowała przeciwko temu pomysłowi, ponieważ na nagrody zasłużyli nie tylko sami siatkarze – spośród polskich sportowców, którzy powinni zostać uhonorowani, wymieniła m.in. skoczków narciarskich. Co więcej, zwyciężczyni Pucharu Świata z 2004 i 2006 roku w Snowboardzie podkreśliła, że program „500 plus” powinien zostać rozszerzony dla wszystkich matek posiadających dziecko.

Bogdan Klich wskazywał na zastój w polskiej armii. Podkreślił, że nakłady na wojskowość powinny wzrosnąć – m.in. na zakup nowego sprzętu i broni. Co więcej, senator przypomniał propozycje programowe Platformy Obywatelskiej o nazwie „sześciopak”. Wśród nich znalazło się zreformowanie polskiego szkolnictwa, wprowadzenie darmowego biletu komunikacji społecznej dla dzieci i młodzieży, przeznaczeniu około dziewięciu miliardów złotych na poprawę jakości powietrza w Polsce, utworzenie w każdej gminie centr dla osób starszych czy rozbudowę tzw. „schetynówek” czyli dróg lokalnych.

Grzegorz Lipiec w swojej wypowiedzi nawiązywał do przestrzegania zasad kulturalnej debaty, przestrzegał zebranych przed propagandą Prawa i Sprawiedliwości oraz deklarował rozbudowę szkolnych orlików po wygraniu wyborów parlamentarnych przez PO.

„Ośmieszyliście nas!”

Do dużego zgrzytu doszło podczas zabrania głosu przez mieszkańców. Wśród zebranych byli m.in. działacze z limanowskich struktur Platformy Obywatelskiej. Byli radni, którzy nie chcieli podać swojego nazwiska, nie kryli żalu wobec polityków.

 – Nie żyjcie sprawami warszawsko-krakowskimi, a żyjcie sprawami lokalnymi, tymi jakie są na Podhalu czy u nas na limanowszczyźnie. Trzeba przyjeżdżać, być i tłumaczyć swój punkt widzenia. Prostować te bzdury, które nagłaśniają propagandyści pisowscy – mówił jeden z mężczyzn.

W odpowiedzi Grzegorz Lipiec stwierdził, że nie doszło do spotkania dlatego, że nie zostało do nich wysłane zaproszenie. – Trudno jest jechać gdzieś, gdzie nie jesteśmy zapraszani. Jako mieszkanka powiatu tatrzańskiego od lat byłam zapraszana na przeróżne wydarzenia w Poroninie. A trudno jest jeździć po całej Polsce, nie jest to niemożliwe, ale bez tego zaproszenia jest nam trudno. Wystarczy telefon bądź krótka informacja o danym wydarzeniu – wtórowała mu Jagna Marczułajtis-Walczak.

Ale goście z powiatu limanowskiego nie dali za wygraną. Politykom PO zarzucili zbytnie „oderwanie od lokalnej rzeczywistości” i brak zainteresowania potrzebami regionu. Wytłumaczyli zarazem schemat działania Prawa i Sprawiedliwości, które – ich zdaniem – na większość wydarzeń w wiejskich i miejskich gminach posyła swojego przedstawiciela, bezpośrednio przemawiającego i trafiającego do tamtejszych mieszkańców, pozyskującego zarazem nowych wyborców.

 – Oni są wszędzie. Takie imprezy jak studniówka nawet, oni się pojawiają. Była impreza typu 50-lecie par małżeńskich, bodajże pan Wiesław Janczyk się pojawił. Wciskanie kitu totalne, ale jakoś im to wychodzi. A czy ktoś przyjeżdża z Platformy na chociażby radę gminy czy spotkania? Nie ma nikogo.

 – Tyle razy burmistrzowie czy wójtowie od nas was zapraszali i nikt nie przyjechał! Byliście przy władzy, a nigdy nas nie popieraliście! Popieraliście przeciwników naszych w głupich sprawach. Tak było chociażby z wojewodą Millerem. Ośmieszyliście nas! A dzisiaj mówicie, że musimy ludzi przekonywać? – żalił się kolejny z mieszkańców limanowszczyzny.

Część osób dopuszczonych do głosu – tym razem z Nowego Targu – przyznała rację gościom z sąsiedniego powiatu.

 – Jeżdżąc na jakiekolwiek imprezy lokalne my tam widzimy księdza i kogoś z PiS-u, który przemawia językiem nienawiści. Trzeba byłoby się zastanowić nad tym, czy obecność polityków PO na takich pomniejszych imprezach nie powinno być jakimś elementem stałej polityki. W tej chwili nie ma dotarcia do gmin inaczej jak wejście pośród ludzi – mówił jeden z obecnych nowotarżan.

Apel o rozsądek i wspólne działanie

Byli jednak też tacy, którzy w zachowaniu poprzedniej władzy nie widzieli nic złego. Z kolei problem utraty poparcia w regionie tłumaczyli zanikiem klubów obywatelskich PO w regionie.

 – To do państwa należy obecnie decyzja, jak ta nasza ziemia nowotarska będzie wyglądać. To wy macie zdecydować czy macie mieć taki posłuch czy inny. Ta decyzja należy do was.

Do grona apelujących o częstsze debaty i wspólne rozmowy dołączył obecny na sali wójt gminy Nowy Targ, Jan Smarduch, który jednocześnie podkreślił, że za upadek rządów odpowiada sama Platforma Obywatelska. Do jej grzechów zaliczył m.in. nie podniesienie kwoty wolnej od podatku czy brak świadczeń socjalnych – mimo nacisków ze strony społeczeństwa.

 – Rządzenie nie jest łatwą rzeczą i każdemu się błędy zdarzają. Ale żeby stworzyć struktury i żeby Platforma mogła się rozwijać muszą zaangażować się ludzie. Narzekanie tych struktur nie stworzy – stwierdził wójt gminy.

Później dyskusja się uspokoiła. Omawiany był m.in. kształt służby zdrowia i samorządu w przyszłości. W przypadku tego drugiego z ust polityków PO padły propozycje scalenia stanowiska marszałka województwa z wojewodą. Co więcej, parlamentarzyści wskazywali, że samorządy lokalne powinny mieć większe prawa względem rządu. Tyczy się to też podatków, z których wpływy w większości miałyby pozostawać w lokalnych gminach, a nie trafiać do Warszawy.

Ostatecznie konferencja Platformy Obywatelskiej zakończyła się niemal po trzech godzinach. Kolejne spotkanie polityków opozycji odbędzie się w marcu w powiecie limanowskim. Spotkania mają charakter polityczny i wpisują się w kampanię wyborczą do Europarlamentu oraz do Sejmu.

/ps/

 

redakcja 19.02.2019
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

1 komentarz
Normal 11:36 19.02.2019

Platforma to juz przeszłość...

Zobacz również