-Gdzie, jeśli nie tu, w Nowym Targu i Gorcach? – pytał retorycznie inicjator festiwalu, dyrektor MOK Bolesław Bara, otwierając I Festiwal Piosenki Turystycznej.

Z powodu załamania pogody, wydarzenie odbyło się we wnętrzu schroniska, a nie – jak wcześniej planowano – na plenerowej scenie nieopodal, co miało jednak swoje plusy. Stworzył się bowiem kameralny klimat muzycznej biesiady przy kominku, bez wyraźnej granicy między artystami, a publicznością. Idea była taka, żeby goście również wzięli aktywny udział w festiwalu. Okazją do tego był występ braci Bielak z klasycznym, ogniskowym repertuarem – od “Hawiarskiej Koliby” począwszy, przez “Zajazd pod Różą”, “Balladę o nocy czerwcowej” do słów K.I. Gałczyńskiego, aż po utwór “Opadły mgły” Starego Dobrego Małżeństwa.

Z śpiewnikami w ręce, niemal wszyscy przybyli włączali się we wspólny śpiew. W takim miejscu jak Łapsowa, nie mogło zabraknąć utworu “Od Turbacza wieje wiatr”, a słowa “Idzie jesień, nie ma na to rady” zabrzmiały wczoraj szczególnie znamiennie. 

Przepełniony humorystycznymi akcentami i zabawnymi “mówionymi” wstawkami występ Wowy z Charkowa zapewnił publiczności dużo uśmiechu, był też okazją by odświeżyć sobie rosyjską klasykę poezji śpiewanej. Na koniec wystąpił – nie po raz pierwszy w tym miejscu – Piotr “Lupi” Lubertowicz. 

W wydarzeniu wzięli udział wyjątkowi goście – ratownicy GOPR. W przerwie między występami, burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha wraz z Adamem Perchałem z Fundacji 2 Koła, wręczyli im szczególny prezent – plecak ratowniczy z pełnym, wysokiej jakości wyposażeniem, dla zapewnienia jeszcze lepszego bezpieczeństwa turystów na szlakach rowerowych, narciarskich i pieszych. 

Festiwal będzie miał swoją kontynuację w niedzielę w Parku Miejskim: —>nowytarg24.tv/parkowa-niedziela/

/os