Oto tekst nadesłany na adres naszej redakcji, dokumentujący przebieg i cel organizacji akcji:

 

“Odpowiedź na apel premiera Mateusza Morawieckiego

 

W niedzielny poranek przywitaliśmy jarmark w Nowym Targu. W odpowiedzi na apel premiera Mateusza Morawieckiego, zapowiadającego ograniczenia w przemieszczaniu się, zamknięcie szkół na dłuższy czas, czy skumulowanie ferii w jednym okresie czasu – My Podhalanie, wyrażamy głęboki sprzeciw, wobec działań podejmowanych przez rząd na terenie naszego kraju. Obecnie podejmowane działania, to działania wbrew polskiej racji stanu. My Polacy, nie możemy się na to godzić.

 

Jak mawia minister Gowin: „Te święta to czas nadziei, ale też test, od którego będzie zależeć, ile polskich firm przetrwa, ile rodzin uniknie dramatu utraty miejsc pracy.”

 

 

Jeżeli społeczność na Podhalu prędko się nie obudzi…tych polskich, tych naszych regionalnych firm, nie przetrwa wiele. Rodzin dotkniętych dramatem będzie znacznie więcej, niż przypadków zakażeń, zachorowań, czy chorób “bezobjawowych” wywołanych przez koronawirusa . Tegoroczne święta nie będą czasem nadziei. Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia będą czasem próby.

 

 

Przykładów nie trzeba daleko szukać. Kilka dni temu o ratunek apelowali Kupcy z Nowej Targowicy do mieszkańców Podhala : „Mieszkańcy Podhala, ratujcie wraz z nami nowotarski jarmark! Ratujcie polskich przedsiębiorców, ich rodziny, dzieci. Ratujcie polską gospodarkę! „

 

Jak myślicie, ile polskich firm przetrwa do Świąt Bożego Narodzenia?

 

 

Mieliśmy dzisiaj okazję wysłuchać Kupców z Nowej Targowicy. W większości przypadków ich sytuacja jest tragiczna. Słowacy praktycznie przestali już do nich zaglądać na jarmark. Ich obroty drastycznie zmalały. Wychodząc naprzeciw apelom Kupców, postanowiliśmy udać się do nich dzisiaj na zakupy. W międzyczasie przeprowadziliśmy również kampanię informacyjną.

 

Branża hotelarska i turystyczna jest na skraju zapaści… Kupcy apelują o pomoc… Ludzie tracą pracę… Czy jesteśmy w stanie uratować dziś polską gospodarkę, czy tylko biernie się przyglądać?”

 

Film dokumentujący happening można obejrzeć tutaj. 

 

tekst i zdjęcia: Sebastian Śmietana