Dzień Sybiraka – 85 lat po sowieckiej napaści. Ich majętnością było życie, a winą – polskość
POWIAT NOWOTARSKI. 17 września to dzień, kiedy w wielu polskich miejscowościach rozbrzmiewa Marsz Sybiraków i chylą się sztandary w hołdzie poległym, pomordowanym za myśl o Niepodległej.
Powiatowo-miejskie upamiętnienie bolesnych dla narodowej historii rocznic rozpoczęła koncelebrowana Msza Św. w kościółku św. Anny na cmentarzu, uświetniona przez Miejski Chór „Gorce”. 20 sztandarów, w tym 16 pocztów nowotarskich szkół, z kościółka przemaszerowało ku Pomnikowi Katyńskiemu, stając długim szpalerem wzdłuż głównej alei.
Przejmujące słowa wierszy przeplatały się z tym, co wicestarosta Robert Furca, posłanka Anna Paluch, posłanka Weronika Smarduch mieli do powiedzenia uczestnikom smutnych obchodów, a zwłaszcza młodym, którzy dopiero nabierają historycznej świadomości. Były to myśli o obowiązku pamięci i wdzięczności; o żołnierzach, zesłańcach, zaginionych i pomordowanych na „nieludzkiej ziemi” strzałem w tył głowy, o rodzinach w bydlęcych wagonach wywiezionych w stepy i na Syberię, ale też o powinności wobec ojczystego domu, który ma być spokojny i bezpieczny.
Pod ciemniejącym niebem przejmująco brzmiały frazy Apelu Poległych czytane przez prowadzącego obchody Marcina Kudasika.
Wiązanki w Kwaterze Katyńskiej składali parlamentarzyści, przedstawiciele władz powiatu i miasta, służb mundurowych, Niezależnego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Związku Podhalan, „Solidarności”, Akademii Nauk Stosowanych, Grupy Mieszkańców PAMIĘĆ, Rycerzy Kolumba. Przy pochylonych sztandarach zabrzmiała „Rota”.
(asz)
Fot. Paweł Kos
Komentarze