Dżem symfonicznie i deszczowo (galeria zdjęć)
Drugi dzień koncertów w ramach 17. Jarmarku Podhalańskiego upłynął dość nietypowo jak na masową imprezę, bo przy dźwiękach orkiestry symfonicznej. Znana już nowotarskiej publiczności Orkiestra Obligato najpierw akompaniowała solistom podczas wykonań festiwalowych przebojów, a następnie wystąpiła na scenie wspólnie z zespołem Dżem. Mimo ulewy, symfonicznych wersji przebojów legendarnej grupy przyszły posłuchać tłumy.
Nowotarżanie udowodnili nie po raz pierwszy, że potrafią świetnie się bawić, i to bez względu na warunki atmosferyczne. Wśród publiczności znaleźli się jednak nie tylko mieszkańcy Podhala – nam udało się spotkać fanki z Miechowa, przybyłe do naszego miasta specjalnie na koncertu Dżemu. A takich osób było więcej – w końcu nie co dzień można za darmo posłuchać wyjątkowych, symfonicznych wersji “Whisky”, “Lunatyków”, czy “Modlitwy”.
Mimo ulewnego momentami deszczu, publiczność bawiła się świetnie, wraz z zespołem wyśpiewując spod parasoli najbardziej znane przeboje – trudno chyba wyobrazić sobie coś piękniejszego dla muzyków, niż słowa ich piosenek wyśpiewywane przez dziesiątki gardeł, a takie właśnie powitanie zgotowała zgromadzona w Nowym Targu publiczność.
Całość koncertu, obfitującego w dawne szlagiery, pamiętające jeszcze czasy Ryszarda Riedla, ale również te nowe – jak “Partyzant”, czy “Do kołyski” – zakończyła seria bisów, na końcu której wybrzmiał “Sen o Victorii”.
Zanim nowotarski rynek wypełniły dźwięki przebojów grupy Dżem, można było posłuchać wielu innych – z repertuaru takich gwiazd jak Edith Piaf, Frank Sinatra, Louis Armstrong, czy Czesław Niemen. Wszystkie przy akompaniamencie krakowskiej Orkiestry Obligato pod batutą Jerzego Sobeńki wykonywali soliści: Monika Węgiel, Andrzej Lichosyt, Alexander Martinez, Justyna Pustówka i Julia Jarząbek. Zachwycający był szczególnie występ tej ostatniej – urocza, uzdolniona, 15 – letnia solistka nowotarskiej “Septymy” po raz pierwszy miała bowiem okazję wystąpić z akompaniamentem orkiestry, w niczym nie ustępując tutaj o wiele bardziej doświadczonym i wykształconym muzycznie kolegom ze sceny.
Poruszająca okazała się też interpretacja “My way” Franka Sinatry do słów Zbigniewa Wodeckiego, w wykonaniu Andrzeja Lichosyta. Wybór właśnie tego tekstu był hołdem dla zmarłego niedawno muzyka. Na koniec wszyscy młodzi artyści wspólnie wykonali “We are the champions” Queen, a następnie na blisko dwie godziny oddali scenę Dżemowi.
/os
Komentarze