Kamery live
prognoza pogody

Druga odsłona Pikniku Jeździeckiego z ułańską fantazją

26 lipca 2021 09:23

NOWY TARG. To był prawdziwy gwóźdź programu drugiej niedzieli Pikniku Jeździeckiego. Na lotnisko szykownie wjechał szwadron ułanów, ciągnąc działo z I wojny.

Druga odsłona Pikniku Jeździeckiego z ułańską fantazją

Tak zaczęły się popisy członków stowarzyszenia „Kasztanka” z ziemi limanowskiej. A tworzą go zamiłowani hodowcy i właściciele koni, którzy od sześciu lat rozwijają działalność rekonstrukcyjno-patriotyczną. Pierwszy pokaz urządzili w roku 2015, odtwarzając przyjazd Józefa Piłsudskiego na limanowski rynek.

Ośmioosobowa grupa ubrana była w mundury projektu pułkownika Władysława Beliny Prażmowskiego, który przeszedł cały szlak legionowy, a historia zapamięta go jako twórcę odrodzonej kawalerii. Siwe sukno mundurów zdobią amarantowe wyłogi, czako wzorowane jest na tych, jakie nosili szwoleżerowie w okresie Księstwa Warszawskiego.

Ten mundur w latach I wojny był już nieco archaiczny, jednak już zawsze będzie się kojarzył z ułańską fantazją i kawaleryjskim szykiem. Szwadron pod komendą Rafała Repetowskiego z Dobrocieszy najpierw prezentował musztrę paradną z efektownymi zwrotami i przeformowywaniem szyku. W rytm legionowych piosenek, przy wtórze ciekawej konferansjerki, konie szły jak zawodowi tancerze. Brawa na lotnisku rozlegały się gromkie. Zwierzętom oswojonym z pukaniem „taczanki”, nie straszne były odgłosy lądujących samolotów. A sprzyjała pokazowi chłodniejsza już aura.

Cóż dopiero, gdy luzaczki w góralskich strojach podały ułanom lance… Ustawianie tej broni w pozycjach zgodnych z komendą, wywijanie nimi nad głową – było prawdziwą ekwilibrystyką. A przebicie w galopie leżącego na ziemi worka z sianem to już prawdziwa sztuka. 85 procent trafień może napawać dumą z efektów wyszkolenia. I warto sobie uświadomić, jak długich ćwiczeń wymagała taka precyzja. 

Ułani musieli się wprawić do prowadzenia konia lewą ręką, gdyż w prawej musieli trzymać broń. Po chwili w rękach rekonstruktorów błysnęły szable. Zadanie polegało na ścięciu w galopie stojącej łozy. Głowy wrogów wyobrażały główki kapusty i kalafiora. Szable cięły je równo na poły, potem jeszcze na mniejsze części. Zza barierek słychać było okrzyki zachwytu i uznania. I ciekawostka – taka szabla przeciąć stal o grubości 1,2 milimetra.

Szwadron zafundował ponadto publiczności prawdziwie akrobatyczny popis przejścia tam i z powrotem po zadach stojących w szyku koni.

Gdy skończył się popis szarży i zręczności, aż dziw było, jak przyjazne i potulne potrafią być tak dzielne w polu konie. Zachwyceni dorośli podawali przez barierki dzieci, by tylko zrobić im fotkę na końskim grzbiecie. Sami stawali przy koniach, klepali po bokach, głaskali po pysku. A zwierzęta doskonale wiedziały, że to wyraz ludzkiego uznania dla ich wysiłku i tego, co potrafią. Z mikrofonu bawiły publiczność dowcipne „żurawiejki” w stylu:

Zawsze łasy na niewiasty jest ułanów pułk szesnasty…

Czy:

Kto obroni chłopów, panów? Dziewiętnasty pułk ułanów!

Było więc trochę rubasznie, ale bardzo patriotycznie. Wszak udział kawalerii w chwale polskiego oręża i historii najświetniejszych zwycięstw jest ogromny. Po takim pokazie trudno się było dziwić pytaniom, czy następnym razem wjedzie na lotnisko husaria…

Poza tym program drugiej niedzieli Pikniku Jeździeckiego powtarzał atrakcje z poprzedniej, czyli gonitwy, wyścigi kłusaków oraz przejażdżki dzieciaków na hucułach i kucykach. Kolejka do tych przejażdżek była długa, a spragnieni bliższego kontaktu z konikami podchodzili do boksów, żeby głaskać i podkarmiać trawą kopytnych przyjaciół.

Burmistrz Grzegorz Watycha obiecuje, że Piknik Jeździecki w Nowym Targu, organizowany przez województwo i Podhalańskie Stowarzyszenie Jeździecki PRO NATI, będzie już imprezą cykliczną.

(asz)

Anna Szopińska 26.07.2021
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również