Kamery live
prognoza pogody

Druga liga (jeszcze) nie dla Podhala

8 czerwca 2019 23:56

Piłkarze Podhala Nowy Targ po heroicznym boju, przegrali 1:2 wyjazdowe spotkanie w Rzeszowie ze Stalą i tym samym to rzeszowianie – mimo takiej samej ilości punktów na koniec sezonu – awansowali do 2 ligi.

Druga liga (jeszcze) nie dla Podhala

Spotkanie cieszyło się rekordowym zainteresowaniem. Na wypełnionych po brzegach trybunach zjawiło się blisko 7 tysięcy kibiców. Obecna była też mała grupka najwierniejszych fanów Podhala. Już parę godzin przed rozpoczęciem meczu czuć było w powietrzu zapach piłkarskiego święta.

Pierwsi niezłą okazję w tym meczu mieli nowotarżanie. W 4 min Marek Mizia uderzał sprzed pola karnego, ale nieczysto trafił w piłkę i bramkarz gospodarzy Leonid Otczenaszenko miał ułatwione zadanie. W odpowiedzi uderzał Piotr Głowacki, ale ofiarną interwencją popisał się Martin Baran.

W 9 min Stal objęła prowadzenie. Z rzut rożnego świetnie dośrodkował Piotr Głowacki, a z 3 metrów głową piłkę tuż pod poprzeczkę bramki posłał najlepszy strzelec ligi, rosły Tomasz Płonka. W 19 min znów było groźnie w polu karnym Podhala, ale świetną interwencją, po strzale Damiana Sieranta popisał się Mateusz Szukała. Bohaterem akcji z 25 min był Baran. Środkowy obrońca Podhala zatrzymał piłkę na linii bramkowej. Kolejny raz uderzał głową Płonka

W 28 min nic już jednak nie uchroniło nowotarżan od straty drugiego gola. Łukasz Mozler z okolic środka boiska prostopadłym podaniem obsłużył Grzegorza Goncerza, ten wbiegł w pole karne i „wypalił” pod poprzeczkę. Napastnik Stali w tej sytuacji nabawił się urazu i chwilę potem opuścił murawę.

W 40 min wreszcie odważniej zaatakowało Podhale. Po akcji prawą stroną Mizi i jego dograniu przed bramkę, Arturowi Pląskowskiemu zabrakło centymetrów by na wślizgu sięgnąć futbolówki. 3 minuty później najlepszy strzelec Podhala dopiął swego. Z rzutu wolnego piłkę w pole karne gospodarzy zacentrował Dawid Dynarek, strzał głową Tomasza Palonka, instynktownie odbił Otczenaszenko, ale do piłki dopadł właśnie Pląskowski i mimo niełatwej pozycji zdołał wepchnąć ją do bramki.

Na drugą połowę Podhale wybiegło już Palonka, co jak się okazało znacząco osłabiło się ofensywną nowotarskiego zespołu.
Początek tej odsłony spokojny w wykonaniu obu drużyn, na co też zapewne duży wpływ miały warunki atmosferyczne. Mecz toczył się przy ponad 30 stopniowym upale, który z minuty na minutę odbierał siły zawodnikom obu drużyn.

W efekcie aż do 65 minut sytuacji bramkowych z obu stron nie było. Wtedy to pierwszą okazję w tej odsłonie miała Stal. Główkował z najbliższej odległości Łukasz Zagdański, ale refleksem popisał się Szukała, parując piłkę na rzut rożny. Kolejnych kilka minut to rosnąca przewaga gospodarzy, którzy mieli serię stałych fragmentów gry. Po jednym z nich, w 70 min bliski zdobycia gola był Damian Kostkowski, ale chybił. W 83 min odważnym wyjściem z bramki Szukała ubiegł Zagdańskiego. Chwilę potem pierwszy od dobrych minut składny kontratak wyprowadziło Podhale. Pląskowski z końcowej linii zagrał jednak wprost pod nogi obrońcy.

W końcówce nowotarżanie już atakowali całą „jedenastką”. W 7 minucie doliczonego czasu gry przy rzucie rożnym dla Podhala w pole karne wbiegł nawet Szukała. Zakotłowało się na „piątym metrze”, ale gracze Stali zdołali wybić piłkę i zaraz potem arbiter odgwizdał koniec spotkania.

Ciężko coś powiedzieć. Na pewno czujemy smutek, niedosyt, ale też nienawiść do samego siebie, że mogło się zrobić coś więcej na tym boisku. Tak jest jednak piłka. To 90 minut zweryfikowało i nas, i Stal. W pierwszej połowie zdecydowanie na za dużo pozwoliliśmy gospodarzom. Pogubiliśmy się ustawieniu, głównie przy stałych fragmentach gry. Gol do szatni podniósł nas na duchu. I naprawdę w drugiej połowie dobrze wyglądaliśmy. Zabrakło nam jednak tego jednego, skutecznego strzału na bramkę przeciwnika – powiedział po spotkaniu, bramkarz Podhala Mateusz Szukała.

Skupię się tylko na swoim zespole. Chciałem zawodnikom i sztabowi bardzo podziękować za cały sezon. Kończymy go z niedosytem, który potęguje fakt, że mamy tyle samo punktów co Stal. Cóż, widocznie jednak nie zasłużyliśmy sobie na awans – podsumował spotkanie trener Podhala, Dariusz Mrózek.

-. Marzyłem o tym by na ostatniej w sezonie konferencji prasowej powiedzieć: Krystian (Krystian Popiela zmarł tragicznie we wrześniu ubiegłego roku – przyp. mz). zrobiliśmy to, zrobiliśmy do dla Ciebie. Ten awans jest z dedykacją dla Ciebie. Oczywiście trzeba pogratulować drużynie gości. Żal że nie awansują dwa zespoły bo te dwa zespoły zdecydowanie na to zasługiwały. Nie tylko punktowo, ale też tym że obie te drużyny chcą grać widowiskowy futbol. Takie drużyny trzeba szanować. Dziękuje wszystkim, którzy wierzyli i wspierali Stal Rzeszów przez ten bardzo trudny rok, przede wszystkim przez tą tragedię. Duch Krystiana na pewno unosił się nad stadionem – przyznał trener Stali, Janusz Niedźwiedź.

Stal Rzeszów – NKP Podhale Nowy Targ 2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Płonka 9, 2:0 Goncerz 28, 2:1 Pląskowski 43.
Stal: Otczenaszenko – Sierant, Kostkowski, Szeliga (70 Basista), Głowacki – Chromiński (65 Nowacki), Mozler, Reiman, Nawrot ŻK (90 Jarecki) – Goncerz (30 Zagdański ZK), Płonka (77 Ligienza)
Podhale: Szukała – Barbus (77 Tonia), Mączka ŻK, Baran, Drobnak – Mizia ŻK (68 Mrówka), Mianowany, Dynarek, Palonek (46 Potoniec), Przybylski (37 Hruska) – Pląskowski.
Sędziował: Mateusz Kowalski z Kielc.
Widzów. 6500

 

Maciej Zubek 08.06.2019
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również