Czy to już koniec sezonu zimowego na Podhalu?
Wraz z końcem ferii zakończył się wysoki sezon na Podhalu. Nie oznacza to jednak definitywnego końca sezonu zimowego. Warunki nadal sprzyjają białemu szaleństwu, z którego uroków częściej będą teraz korzystać osoby ceniące sobie spokój i mniejszy ruch na stokach oraz w hotelach. W dalszej perspektywie pojawia się Wielkanoc, po której od sezonu letniego dzieli nas tylko mały krok. O tym jak ferie podsumowuje hotel Mercure Kasprowy oraz jak przedstawiają się prognozy na najbliższe miesiące rozmawiamy z Marzeną Kozłowską, kierownikiem działu hotelowego.
Ferie praktycznie już za nami. Jaki był ten sezon dla zakopiańskich hotelarzy?
Nie mogę wypowiadać się w imieniu wszystkich hotelarzy, ale mogę to zrobić indywidualnie z perspektywy naszego obiektu. Dla nas sezon zimowy był bardzo dobry, porównywalny do tych sprzed pandemii czyli z 2019 i 2020 roku, kiedy przyjmowaliśmy komplet gości. To był dobry styczeń i nawet lepszy od stycznia luty.
Który turnus zatem był najlepszy? Tradycyjnie mazowiecki? Czy tym razem lepsi – jak niektórzy twierdzą – okazali się Ślązacy?
Od kilku lat jest tak, że Ślązacy faktycznie przewyższają frekwencyjnie ferie mazowieckie. W tym roku było bardzo podobnie. W mazowieckich feriach było trochę mniej gości podczas gdy Śląsk dopisał.
Czy koniec ferii oznacza koniec sezonu zimowego Zakopane?
Koniec sezonu wysokiego nie jest tożsamy z końcem sezonu zimowego. Niemniej zauważyliśmy teraz na pewno niewielki spadek cen. Jeżeli chodzi o sam popyt, to zainteresowanie gości nadal jest. W tym roku przez cały okres feryjny pogoda nas rozpieszczała i rozpieszcza nadal, bo śniegu mamy wystarczająco. Goście, którzy chcą jeszcze pojeździć na nartach mają do tego sposobność – stoki są otwarte, a warunki odpowiednie. Rezerwacje nadal spływają. Oczywiście obecna sytuacja – wojna na Ukrainie – bardzo nas niepokoi i smuci. Wpłynęło to trochę na ruch rezerwacyjny, który nieznacznie zmalał, ale nie jest też tak, że goście lawinowo anulują swoje pobyty.
Rozumiem, że dopóki będą działać ośrodki narciarskie, dopóki będą dobre warunki do jazdy, to możemy liczyć na miłośników sportów zimowych
Oczywiście. Trend ten nazywamy posezonowym, zimowym szaleństwem. Jeżeli tylko warunki będą dobre, a stoki nastawiają nas na to przynajmniej do połowy marca, to niewątpliwe możemy liczyć na gości, którzy nie lubią tłoku. Teraz mogą oni skorzystać ze spokojniejszych dni na stokach i w hotelach – i tak się dzieje. Powtarza się to co roku. Marzec broni się sam i się rezerwuje. Oczywiście nie jest to frekwencja taka jak w ferie, ale cały czas bardzo dobra.
Myślimy już o świętach Wielkanocnych czy to jeszcze zbyt odległa perspektywa?
Absolutnie myślimy. Perspektywa ta jest już bardzo bliska. My od dawna myślimy o Wielkanocy, mamy ofertę i duże zainteresowanie spędzeniem tego czasu na Podhalu.
Komentarze