Brzeski uniknął „Masakry”. Będzie rewanż?
Pierwszy remis w swojej zawodowej karierze zanotował reprezentant NKSW Hoły Team Łukasz Brzeski. Podczas gali Babilon Fight w Pruszkowie nowotarżanin mierzył się z doświadczonym Michałem Kitą. Po trzech rundach sędziowie nie byli w stanie wskazać zwycięzcy i efekcie pojedynek zakończył się wynikiem nierozstrzygniętym 28:28.
Pierwsza runda z lekkim wskazaniem na Kitę. Toczyła się ona zarówno w stójce jak i parterze.
W drugiej zaznaczyła się dominacja Brzeskiego, który obalił „Masakrę” i z pozycji bocznej zaczął go obijać. Dwie minuty przed końcem, Brzeski uderzył rywala głową, za co został ukarany odjęciem punktu.
Trzecia runda mocno asekuracyjna z obu stron. Obaj zawodnicy wyczekiwali głównie na błędy przeciwnika. Kita próbował „gilotyny”, ale Brzeski umiejętnie się wybronił. Walka zakończyła się w klinczu przy linach.
„Gdyby nie mój niezamierzony coś głową w drugiej rundzie i odjęty punkt to tylko moja ręka znalazła by się w górze. Ale to nie jest tłumaczenie. Nie mam do siebie żalu, mam tylko nadzieję na szybki rewanż i walkę o pas bo myślę, że zarówno ja jak i Michał na nią zasługujemy” – tak skomentował walkę Brzeski na swoim Fan Page na jednym z portali społecznościowych.
Komentarze