Kamery live
Kamery live
prognoza pogody
ntvk

Aktor rozśpiewał Salon, czyli: Rafał Jędrzejczyk show z „Hymnem Nowego Targu”

26 stycznia 2025 14:57

NOWY TARG. Nie pierwsza to bytność krakowskiego aktora w nowotarskim Salonie Poezji, a jednak Rafał Jędrzejczyk za każdym razem robi furorę, rozbawia i wzrusza publiczność, serwuje świetny tekstowo i muzycznie repertuar, po prostu – jest człowiekiem orkiestrą.

Aktor rozśpiewał Salon, czyli: Rafał Jędrzejczyk show z „Hymnem Nowego Targu”

Znany i charakterystyczny artysta przez ponad pół wieku związany z „Piwnicą pod Baranami”, aktor Teatru Starego wsławiony znaczącymi rolami w głośnych spektaklach, śpiewający konferansjer, autor tekstów piosenek, scenariuszy estradowych, bajek dla dzieci – w stolicy Podhala witany jest zawsze z sympatią, nawet entuzjastycznie.

Nie inaczej było tym razem. Wystarczyło, że Stanisław Krzak (MCK) zapowiedział 164. Salon Poezji z jego udziałem, a ratuszowa sala wypełniła się publicznością do ostatnich krzeseł.

Swój recital Rafał Jędrzejczyk zatytułował skromnie „Blusik” (pesząc się obecnością w ratuszu profesjonalnej wokalistki jazzowej Justyny Pustówki). Taki sam tytuł nosi płyta wydana przy okazji 9. Festiwalu Piotra Skrzyneckiego. Utwory, które wybrał do zaprezentowania w Nowym Targu rzeczywiście mieściły się w lżejszej konwencji, lecz ich teksty wyszły spod pióra znakomitych autorów (Andrzej Ozga, Andrzej Bursa, Grzegorz Tomczak, Tadeusz Kubiak czy Borys Pasternak) i kompozytorów, a to daje znak jakości i formie, i treści.

Jego własnego autorstwa też było kilka tekstów – włącznie z zachowanym jako niespodzianka na koniec ponad godzinnego recitalu „Hymnem Nowego Targu”. Melodyczny pierwowzór nowego hymnu to kultowy „Tupot białych mew” Wojciecha Młynarskiego, z muzyką Janusza Salamona. Publiczność zanosiła się od śmiechu i nagradzała artystę burzą braw.

Między swoje wokalne wykonania z muzycznym podkładem (akompaniament piwnicznych wirtuozów) gość z Krakowa wplatał perełki anegdot i wspomnień o nieżyjących przyjaciołach – Zbigniewie Wodeckim czy Stanisławie Tymie. Od utworów kabaretowej proweniencji przechodził do nostalgicznych piosenek. Z ekwilibrystyczną zresztą łatwością.

A na koniec wciągnął publiczność w licytacyjne show. Jedna z trzech jego autorskich płyt „poszła” za 400 zł, a uciechy było co niemiara. Przychód z krążków i datki wpadały do puszki WOŚP. 

(asz)

   

 

 

Anna Szopińska 26.01.2025
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również