200 goli „Dziubka”. Za kilka dni czeka go kolejny jubileusz
– Raczej nie przywiązuję wagi do liczb, ale na pewno jakiś tam dodatkowy powód do radości jest. 200 goli to dużo, ale do najlepszych wciąż mi daleko – podkreśla Dziubiński, który bramkę numer 200 zdobył w swoim 494 meczu ligowym.
Za kilka dni czeka go więc kolejny jubileusz. – Czas leci. Nawet nie wiem kiedy to minęło. To mój 10 sezon. Nie wiem ile jeszcze przede mną. Nie lubię wybiegać w przyszłość. Oby zdrowie dopisywało – mówi wychowanek „Szarotek”, który doskonale pamięta swoją pierwszą bramkę w seniorach: – W pierwszym sezonie, w trzeciej kolejce graliśmy z GKS Tychy. Mecz był w Katowicach, bo z tego co kojarzę tyska hala była w remoncie. Wyprowadziliśmy kontratak. Jechaliśmy z Milanem Baranykiem 2 na 1 na bramkę rywala. Wystrzeliłem po lodzie i wpadło. Wygraliśmy bodajże 6:3 – wspomina 30 letni dziś napastnik, który pytany którą z tych 200 bramek uznaje za najważniejszą mówi: – Myślę, że ta najważniejsza wciąż przede mną.
Komentarze